Budowa drogi ekspresowej S19 z Lubartowa do Lublina to od lat jedna z najbardziej wyczekiwanych inwestycji przez kierowców z północno-wschodniej części województwa. Gigantyczne korki w miejscowości Niemce utrudniają życie nie tylko mieszkańcom tej gmin.
Wieczne zatory drogowe w Niemcach, wielkie natężenie ruchu aut ciężarowych i osobowych bardzo wydłużają ważny dojazd do Lublina z kierunku Białej Podlaskiej, Radzynia, Parczewa, Lubartowa i z powrotem. Według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad budowa tego odcinka „19” powinna ruszyć w przyszłym roku.
Lublin i Lubartów łączy ponad 23-kilometrowy odcinek jedno jezdniowej w większości drogi krajowej nr 19.
Według ostatnich, zeszłorocznych badań, korzysta z niego nawet 28 tysięcy pojazdów na dobę.
Pod względem natężenia ruchu to jeden z najwyższych wyników w skali kraju. Na drogę ekspresową, która połączyłaby obydwa miasta, kierowcy czekają od lat. Blisko dwa lata temu, w lutym 2021 roku, GDDKiA podpisała umowę z jego wykonawcą, spółką Mota Engil Europe.
>>Poślizg na S19, a na S17 zmiana przetargowych terminów<<
Za ponad 835 mln zł firma zobowiązała się zaprojektować i zbudować drogę klasy „S” z dwoma jezdniami o dwóch pasach ruchu szerokości 3,5 metra każdy, a także 2,5 metrowym pasem awaryjnym. W ramach zadania powstaną cztery węzły drogowe: „Lubartów Północ” (skrzyżowanie z ul. gen. Kleeberga), „Lubartów Zachód” (skrzyżowanie z ul. Nowodworską), „Niemce Wschód” oraz „Niemce Południe”.
Co ważne, nowy fragment S19 pozwoli kierowcom minąć tę ostatnią miejscowość od wschodu. W ramach całego przedsięwzięcia powstaną 32 obiekty inżynieryjne, w tym wiadukty nad linią kolejową nr 30, dwie kładki dla pieszych, przejścia dla zwierząt, zbiorniki retencyjne, ekrany akustyczne oraz ogrodzenia.
Niestety, prace projektowe przedłużają się, m.in. z uwagi na konieczność zmian dotyczących przebiegu linii światłowodowych. Dobra wiadomość jest taka, że ten etap przygotowań zbliża się do końca.
- Prace projektowe trwają. Robimy wszystko, żeby wykonawcy udało się na początku nowego roku złożyć do wojewody wniosek o wydanie ZRID (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej przyp.). Po otrzymaniu takiej decyzji prace budowlane będą mogły się rozpocząć - mówi Łukasz Minkiewicz, rzecznik lubelskiego oddziału GDDKiA.
Kiedy zatem pomiędzy Lubartowem, a Lublinem zobaczymy ciężki sprzęt? Niestety nie tak szybko, jak można byłoby się spodziewać. Nawet jeśli w styczniu złożony zostanie wniosek o ZRID, procedura wydawania takiej decyzji może trwać wiele miesięcy. W optymistycznym scenariuszu zgoda na start robót zapadnie jesienią.
Gdy pod koniec lutego 2021 roku podpisywano umowę z wykonawcą, zakładano, że budowa opisywanego fragmentu „Via Carpatii” zakończy się do 2024 roku. Obecnie, z uwagi na powstałe opóźnienie w procesie projektowania, dotrzymanie tego terminu najpewniej nie będzie możliwe. Dobra wiadomość jest taka, że wbrew pojawiającym się pogłoskom, umowa z firmą Mota Engil nie została zerwana, a projektowanie trasy Lublin-Lubartów wkrótce powinno zostać ukończone.