Mieszkańcy osiedla Garbarskiego w Lubartowie położonego między ulicami Słowackiego, Batalionów Chłopskich i 3 Maja alarmują, że stan techniczny słupów oświetleniowych znajdujących się przy osiedlowych alejkach jest tragiczny.
Powodem takiego stanu rzeczy jest korozja, która trawi od dłuższego czasu stare latanie. Zostały one ustawione w tym miejscu ponad 30 lat temu, wraz z budową osiedla. Od tamtego czasu wymiany na nowe doczekało się zaledwie kilka sztuk. Obecnie wymiany wymaga kolejnych kilkanaście słupów, w tym kilka w trybie pilnym. W przeciwnym razie mogą się złamać i runąć na przechodniów.
– Tak naprawdę to strach chodzić koło tych latarni, a niektóre w złym stanie znajdują się choćby przy placu zabaw. Czyżby zakład energetyczny czekał aż wydarzy się jakaś tragedia i lampa spadnie na bawiące się dzieci? – denerwuje się pan Robert, mieszkaniec domu przy ul. 3 Maja.
Do podobnych wypadków, w wyniku których na jezdnię lub chodniki spadały złamane skorodowane latarnie dochodziło już w przeszłości w wielu miejscach w Polsce, m. in. we wrześniu ubiegłego roku, kiedy w Tomaszowie Mazowieckim przerdzewiały słup upadając przygniótł dwóch bawiących się chłopców. Mieszkańcy Lubartowa nie chcą, aby do podobnego wypadku doszło także w ich mieście.
O sprawę feralnych słupów zapytaliśmy w spółce PGE Dystrybucja S A, do której należy ta instalacja. Energetycy obiecują kontrolę, ale nie podają konkretnego terminu wykonania prac naprawczych.
– Dziękujemy za przesłanie zgłoszeń od mieszkańców Lubartowa. Wszystkie przypadki zostaną szczegółowo przeanalizowane, a konieczne interwencje będą podjęte w możliwie najkrótszym czasie. Obecnie, z uwagi na sytuację epidemiczną w kraju, informuję że spółka realizuje najpilniejsze zlecenia, wymagające natychmiastowej reakcji służb technicznych – przekazała Karolina Szewczyk-Dąbek, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału PGE Dystrybucja SA.
Przedstawicielka PGE mówi także, że pracownicy spółki nie dopuszczają do tego, by doszło do realnego zagrożenia dla ludzi.
– Jeżeli oględziny potwierdzą obawy w zakresie bezpieczeństwa, niezwłocznie przystąpimy do działań i ewentualnego zabezpieczenia słupów – obiecuje Karolina Szewczyk-Dąbek.