Fundacja Miasto Obywatelskie Lubartów podsumowała kadencję Rady Miasta. Powstał ranking, w którym wygrał Jacek Tomasiak. Peleton zamyka Robert Błaszczak, który twierdzi, że koncentruje się na konkretnych działaniach, a nie bieganiu do mównicy na sesjach.
Fundacja zbadała aktywność radnych przez ostatnie cztery lata. Rada Miasta Lubartów składa się z 21 radnych. – Nasz ranking zawiera informacje na temat samorządowców, którzy pełnili swoją funkcję przez pełne 4 lata. Nie ujęliśmy w zestawieniu radnego Piotra Skubiszewskiego, ani Radnego Tomasza Krówczyńskiego – mówi Elżbieta Wąs z Fundacji Miasto Obywatelskie Lubartów. Ten pierwszy wybrał pracę w instytucji rządowej, ten drugi zastąpił go w 2017 roku.
– Imię i nazwisko radnego, fotografia, ulotka wyborcza, numer okręgu i ilość zdobytych głosów, które zapewniły mu zwycięstwo – to podstawowe informacje, które można pozyskać zaraz po wyborach. Natomiast w trakcie trwania kadencji uzupełnialiśmy profile radnych o obecność na głosowaniach, głosowania nad poszczególnymi uchwałami, interpelacje i zapytania radnych oraz funkcje, które pełnią w Radzie Miasta – dodaje Anna Gryta.
Ranking powstał niemal wyłącznie na podstawie protokołów i reprezentuje wyniki ilościowe. – Są one ważnym wskaźnikiem aktywności radnego. W przypadku interpelacji przyznawaliśmy jeden punkt za pięć wypowiedzi. To samo dotyczy zgłaszanych problemów. Przewodniczący i wiceprzewodniczący Rady otrzymali po 5 punktów za pełnienie funkcji z wyboru. Przewodniczący i wiceprzewodniczący komisji otrzymywali odpowiednio po cztery i trzy punkty – wyjaśnia Elżbieta Wąs.
– Idąc do Rady Miasta nigdy nie chciałem być radnym-bezradnym lub radnym-dietetycznym. Reagowałem w wielu ważnych sprawach dla mieszkańców – mówi Jacek Tomasiak, szef klubu Wspólny Lubartów, najbardziej aktywny samorządowiec według rankingu Fundacji. – Niestety nie wszyscy radni słuchali, co mówiłem. Mam nadzieję, że w następnej kadencji tych radnych dietetycznych będzie mniej – dodaje Tomasiak.
Po przeciwnej stronie rankingu znalazł się Robert Błaszczak (Wspólnota Lubartowska). – Rzeczywiście nie zabierałem zbyt często głosu na sesjach Rady Miasta, bo pracuję w inny sposób. Interpelacje czy inicjatywy zgłaszam na piśmie. W tym roku zrobiłem to już 10 razy. Nie mam parcia na szkło, nie wdaję się w słowne przepychanki podczas sesji transmitowanych przez lokalną telewizję. Za mną stoją moje czyny, choćby montaż oświetlenia przy ulicy Brzeskiej – mówi Robert Błaszczak, radny od 3 kadencji.
W poniedziałek radni Wspólnego Lubartowa organizują konwencję wyborczą, na której przedstawią program. Kampania w Lubartowie zaczyna nabierać tempa.