Na 5 stycznia pielęgniarki z lubartowskiego szpitala zaplanowały strajk generalny. Biorą pod uwagę różne warianty: łącznie z odejściem od łóżek pacjentów.
Dyrekcja szpitala zgodziła się tylko na 100 zł podwyżki od stycznia. Zdaniem białego personelu, to zdecydowanie za mało. Pensja pielęgniarek na oddziale wynosi 2500 zł brutto łącznie z dyżurami. Podwyżki mają obiecane od kwietnia, od kiedy są w sporze zbiorowym z dyrekcją.
Pielęgniarki już dwa razy odchodziły od łóżek pacjentów. Pierwszy raz na dwie godziny, za drugim razem (przed dwoma tygodniami) przez dwa dni brały urlopy na żądanie. Szpital pracował jak na ostrym dyżurze.
- Pielęgniarki zdecydowały się na strajk, bo dotychczasowe mediacje z dyrekcją nie przyniosły skutku - mówi Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Lubelszczyźnie.
Zdaniem związkowców, brak porozumienia to efekt sztywnej postawy dyrekcji. Postawiła ona warunki, że podwyżki są możliwe, o ile szpital zakończy rok z dodatnim wynikiem finansowym. Będzie to trudne, bo placówka ma 17 milionów długu.
(tom)