Do dwóch groźnie wyglądających wypadków doszło w niedzielę rano w Firleju i Trzcińcu w powiecie lubartowskim.
W sobotę, tuż przed godziną 17 w Firleju na ul. Cmentarnej kierowca citroena C5 zjechał na pobocze. Auto dachowało dach. W samochodzie był tylko kierowca. Pomocy udzieliło mu pogotowie ratunkowe. Strażacy postawili pojazd na koła.
Wypadek w Trzcińcu
Natomiast około piątej rano w Trzcińcu pod Lubartowem, na drodze DK-19, opel vectra, jadący od strony Lublina, uderzył w znak. Samochód również dachował.
- Pojazd zjechał na pobocze, a po uderzeniu w znak drogowy i drzewo przewrócił się na dach – mówi Jarosława Maluga z PSP w Lubartowie. - Kierowca samochodu, któremu pomocy udzieliło Pogotowie Ratunkowe nie przewoził pasażerów.