Straż Leśna Nadleśnictwa Lubartów zlokalizowała nielegalne wysypisko śmieci w leśnictwie Bratnik. Zastawili pułapkę, zamontowali kamerę. Na efekty nie trzeba było czekać. Śmieciarz tłumaczy się dziś przed sądem
A wszytko po tym, jak w listopadzie ubiegłego roku leśniczy namierzył nielegalne wysypisko śmieci. Straż Leśna Nadleśnictwa Lubartów zastawiła pułapkę. Strażnicy zainstalowali ukrytą kamerę. Na gorącym uczynku wpadł mężczyzna, który do lasu wywiózł odpady budowlane. Trwa postępowanie sądowe przeciwko tej osobie.
– To nie jest pierwsze ujawnione wykroczenia tego typu. W minionym roku na gorącym uczynku złapaliśmy kilka osób. Kończyło się na mandacie i posprzątaniu lasu. W tym wypadku sprawca nie przyznał się i sprawa trafiła do sądu. Fotopułapka wyraźnie nagrała twarz sprawcy oraz tablice rejestracyjne – mówi nadleśniczy Marek Kołtun, z Nadleśnictwa Lubartów.
Ludzie porzucają w lesie gruz i materiały po remontach domów, pampersy dla dorosłych i śmieci komunalne.
Dzikie, leśne wysypiska to olbrzymie zagrożenie dla natury. W przeciwieństwie do wysypisk legalnych, dzikie nie są oddzielone od podłoża kilkoma warstwami wytrzymałej folii oraz warstwą żużlu. Brak tych zabezpieczeń powoduje przedostawanie się substancji toksycznych do gleby i wód gruntowych. W obrębie dzikich wysypisk wykazywane są podwyższone koncentracje metali ciężkich oraz miedzi, niklu, cynku, chromu, a nawet rtęci. Dzikie wysypiska śmieci prowadzą do zaburzeń funkcjonowania ekosystemów leśnych, które mogą doprowadzić do śmierci występujących wokół nich drzewostanów.