Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Znikną obskurne namioty, a w to miejsce powstanie reprezentacyjny plac z nowymi wiatami targowymi, oświetleniem, ławkami - obiecują lubartowscy kupcy, którzy przygotowali własną wizję targu w centrum miasta.
- Chcemy pokazać mieszkańcom Lubartowa, że mamy własny pomysł na zagospodarowanie tego placu - mówi Rafał Smyk, jeden z kupców handlujących w centrum. - Też jesteśmy za tym, żeby plac nie wyglądał tak jak teraz, ale nie zgadzamy się na plany władz miasta.
Teraz na ogrodzonym placu znajduje się kilkadziesiąt namiotów i straganów, na których kupcy wystawiają swe towary. Władze miasta przygotowują już nowy targ na oddalonym o 300 metrów od centrum placu przy ul. Kościuszki . Chcą tam przenieść handel, a na dotychczasowym targu urządzić wielofunkcyjny plac, na którym będą się odbywać festyny.
Kupcy wynajęli architekta, który przygotował wstępny projekt. - Łączy wykorzystanie placu do celów handlowych i reprezentacyjnych - dodaje Smyk.
Handel odbywałby się w czterech rzędach drewnianych wiat. Część z nich byłaby przeszklona i zamykana po godzinach handlu. Pozostałe - po zakończeniu sprzedaży - byłyby otwarte. Targ nie byłby ogrodzony.
- Dzięki takiemu rozwiązaniu plac będzie tętnił życiem o każdej porze dnia, będzie też przynosił dochód z targowiska - przekonują kupcy. - Wiaty mogą stać się ulubionym miejscem spotkań na świeżym powietrzu.
Więcej zdjęć na www.mmlubartow.pl
Teraz na ogrodzonym placu znajduje się kilkadziesiąt namiotów i straganów, na których kupcy wystawiają swe towary. Władze miasta przygotowują już nowy targ na oddalonym o 300 metrów od centrum placu przy ul. Kościuszki . Chcą tam przenieść handel, a na dotychczasowym targu urządzić wielofunkcyjny plac, na którym będą się odbywać festyny.
Kupcy wynajęli architekta, który przygotował wstępny projekt. - Łączy wykorzystanie placu do celów handlowych i reprezentacyjnych - dodaje Smyk.
Handel odbywałby się w czterech rzędach drewnianych wiat. Część z nich byłaby przeszklona i zamykana po godzinach handlu. Pozostałe - po zakończeniu sprzedaży - byłyby otwarte. Targ nie byłby ogrodzony.
- Dzięki takiemu rozwiązaniu plac będzie tętnił życiem o każdej porze dnia, będzie też przynosił dochód z targowiska - przekonują kupcy. - Wiaty mogą stać się ulubionym miejscem spotkań na świeżym powietrzu.
Więcej zdjęć na www.mmlubartow.pl
