Gdy w związku z epidemią koronawirusa lekcje przeniosły się ze szkół do domów, nauczyciele zaczęli pojawiać się na szklanym ekranie. „Szkoła z TVP” to projekt lekcji z danych przedmiotów adresowany do uczniów w poszczególnych klas. W lubelskim oddziale TVP nagrywane są zajęcia dla klas ósmych szkół podstawowych. Nagrywają je „nasi” nauczyciele. Sprawdziliśmy, jak im idzie.
Matematyka
Początki „Szkoły z TVP” były bardzo trudne. – W piątek dowiedziałam się, że w sobotę mam nagrywać dwie pierwsze lekcje. Nie miałam czasu na żadne przygotowania i przemyślenia. Musiałam bazować na swoim doświadczeniu w roli nauczyciela – opowiada Elżbieta Wojtowicz, nauczyciel matematyki w Szkole Podstawowej nr 30 im. Króla Kazimierza Wielkiego w Lublinie i doradca Lubelskiego Samorządowego Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Dla TVP nagrała sześć lekcji. – Oczywiście mogłam odmówić prowadzenia tych zajęć, ale skoro zwrócono się do mnie jako do doradcy metodycznego, to poczucie odpowiedzialności mi na to nie pozwoliło. To się wiąże przecież z moją funkcją i propozycja była ambicjonalnie nie do odrzucenia.
Po nagraniu czterech lekcji Wojtowicz uznała jednak, że jej przygoda ze „Szkołą TVP” musi się niebawem skończyć. – W ciągu tygodnia nagrałam sześć lekcji i byłam wyczerpana psychicznie i fizycznie – przyznaje. – Bardzo lubię szybkie tempo i nowe wyzwania, nauczanie to moja pasja, ale tu liczba zmiennych w jednym równaniu była ogromna. Nic dziwnego, że na nauczycieli biorących udział w nagraniach spadła masa hejtu, bo i błędów nie dało się uniknąć. Lekcje wyglądają dobrze, kiedy nauczyciel jest dobrze przygotowany, szkolna codzienność to akcja, ale tu nie było chwili na zebranie własnych myśli. Pracownicy telewizji robili co mogli, ale też uczyli się pracy z nauczycielami w większości nie umiejącymi pracować z kamerę. Nikt np. nie mówił nam, jak technicznie powinny wyglądać prezentacje, które przygotowywaliśmy.
Interakcja
To zmieniło się później. Rozbudowano studio; nauczyciele słyszeli wskazówki, jak stanąć przed kamerą i w którym miejscu wypowiedzi zrobić dłuższą przerwę. Różnica w jakości pierwszych i kolejnych odcinków jest ogromna.
– Nie mogę powiedzieć, że moje lekcje były nieudane. Zebrałam dużo pozytywnych opinii, ale dzwonili do mnie moi absolwenci zauważając, że nie byłam sobą. Trudno jednak, mając do dyspozycji tylko czarny marker i tablicę o początkowo bardzo złej jakości, co widać na nagraniach, być sobą – opowiada Elżbieta Wojtowicz. – Tym, co przeszkadzało mi najbardziej był fizyczny brak uczniów. Nauczanie to interakcja między nauczycielem i uczniem, to wspólne działanie, a tego nawet najlepsze studio zapewnić mi nie mogło. Męczącym było to, że nie mogłam na spokojnie obejrzeć przed emisją nagranego materiału i ewentualnie czegoś zmienić. O błędach metodycznych się dyskutuje, a błędów merytorycznych się nie wybacza. Nie miałam pewności, czy w tym zamieszaniu i zmęczeniu nie zrobiłam pomyłki. W matematycznej wypowiedzi drobiazg zmienia wszystko. Nagrywanie lekcji odbieram jako przygodę z dużą dawką adrenaliny. Mimo że ją uwielbiam, TVP dała mi jej jednak ponad miarę.
Fizyka
– Propozycję prowadzenia zajęć z fizyki otrzymałem z lubelskiego kuratorium. Kilku nauczycieli-fizyków nie podjęło się tego zadania. Nie dziwię się, bo to niecodzienna sytuacja. Ja lubię wyzwania więc się zgodziłem – opowiada Tomasz Szydło, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 im. Janusza Kusocińskiego w Świdniku. – Działania były bardzo szybkie. Na przygotowanie się do pierwszych zajęć nie było zbyt wiele czasu, ale z lekcji na lekcję, gdy nabiera się doświadczenia i cała ekipa nauczy się ze sobą współpracować jest go paradoksalnie coraz więcej. Na początku, najważniejsze było zdecydowanie się, jaki materiał powinny znaleźć się w lekcjach.
Lubelski ośrodek TVP nagrywa lekcje dla klas 8 szkół podstawowych, ale każda szkoła, a nawet każda klasa realizuje podstawę programową w swoim tempie. Gdzie zacząć? Po konsultacjach z innymi fizykami ustalono, że najlepiej zająć się ostatnim działem programu: optyką.
– Jak się mówi do kamery, to nie ma się kontaktu z drugim człowiekiem, który bardzo sobie cenię. Dla mnie kluczowy jest kontakt z uczniem i tego bardzo mi teraz brakuje. Istnieje model edukacji, w którym nauczyciel przepytuje ucznia i taki, w którym uczeń przepytuje nauczyciela. Wolę ten drugi – podkreśla Szydło. – W szkole stawiam stopnie za dobre pytanie, bo one świadczą o tym, że uczniowie rozumieją zagadnienie.
Zaćmienie i oczy kota
Nauczyciel ze Świdnika „zaintrygował” środowisko podając na antenie swój adres mailowy i adres telekonferencji. Zadawał prace domowe prosząc np. o napisanie, kiedy będzie kolejne zaćmienie Słońca. Odpowiadali uczniowie z całej Polski.
– Dzień Dobry panie Tomku! Bardzo ciekawie pan tłumaczy lekcje. Nazywam się Wojtek. Mam 14 lat i Zespół Aspergera.
– Chciałbym pogratulować Panu udanej i bardzo ciekawej lekcji w TVP (na temat cienia i półcienia). Chociaż jestem już studentem, słuchałem Pana z zaciekawieniem i jestem przekonany, że uczniowie szkół podstawowych wynoszą wiele z takich właśnie lekcji. Pozdrawiam. Marcin.
Inny uczeń zapytał: „Proszę mi odpowiedzieć, dlaczego oczy kota świecą w ciemności?”
– Co bardzo mnie ucieszyło uczniowie dyskutowali ze mną. Zarzucili mi m.in. że mówiąc o zaćmieniu Księżyca powiedziałem, że przesłania go Ziemia, a skoro cień ma kształt koła to jest to dowód na kulisty kształt Ziemi. Jeden z uczniów ripostował, że to racja tylko częściowo, bo gdyby Ziemia była walcem, to odpowiednio ustawiona rzucałaby taki sam cień. Wybroniłem się! Tylko kula w każdym położeniu ma taki sam kształt – śmieje się Szydło.
Dotychczas nakręcił osiem lekcji. Wkrótce powstaną kolejne. – Wszystko wskazuje na to, że projekt „Szkoła z TVP” będzie realizowany jeszcze przez wiele tygodni – mówi Szydło i zdradza tajniki telewizyjnej kuchni: przed wejściem na plan nauczyciele nakładają makijaż żeby się „nie świecić”. Uboga w pierwszych lekcjach scenografia studia została rozbudowana i dziś wygląda już bardzo profesjonalnie. Przyrządy niezbędne na zdalnej lekcji przynoszone są wprost ze szkoły. Zdarzają się duble. Ekipa nagrywająca lekcje jest kilkuosobowa, poza ekipą techniczną, kamerzystami, montażystami jest dziennikarz, grafik. Do udziału zaproszono również eksperta, który czuwa nad całością i zanim materiał zostanie wyemitowany recenzuje, czy wszystko jest w porządku. – Bo wpadki się zdarzają! Sam się przejęzyczyłem. Na szczęście dziennikarz nadzorujący nagrywanie to wyłapał. Gdyby chodziło o jakieś specjalistyczne rzeczy mogłoby by to nie zostać zauważone. Dlatego dobrze, że specjalista nad tym czuwa. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z całym zespołem TVP Lublin. Są profesjonalni, zaangażowani w projekt i bardzo sympatyczni.
Język polski
Podczas nagrywania programów niektórzy nauczyciele radzą sobie lepiej niż pozostali. To ci, którzy mieli już kontakt z telewizją. Małgorzata Sagan, nauczycielka języka polskiego z SP nr 52 im. Marii Konopnickiej w Lublinie oraz doradca Lubelskiego Samorządowego Centrum Doskonalenia Nauczycieli, brała wcześniej udział w programach w TVP Lublin. Nagrywała też programy poświęcone problematyce edukacyjnej dla telewizji Trwam.
– Weszłam w projekt „Szkoła z TVP” na prośbę lubelskiego kuratora oświaty, pani Teresy Misiuk, już pod koniec marca. Na początku warunki były trudne, bo projekt ruszył w bardzo dynamicznie zmieniających się warunkach. Obecnie nagrywane lekcje mają już profesjonalną oprawę, ciekawą aranżację planu telewizyjnego, a także opiekę merytoryczną ekspertów przedmiotowych. Muszę jednak podkreślić, że wszyscy pracownicy telewizji od początku wykazywali się dużym zrozumieniem, życzliwością i służyli radą we wszystkich technicznych zagadnieniach – podkreśla polonistka i dodaje, że najtrudniejsze dla niej było stworzenie harmonogramu lekcji, który zainteresowałby jak największą liczbę uczniów.
Wybór padł na to, co dla ósmoklasistów jest najważniejsze: najpierw szybkie powtórzenie przed egzaminami z lektur obowiązkowych i gramatyki, a potem czytanie ze zrozumieniem tekstów poetyckich, umożliwiające doskonalenie umiejętności analitycznych i interpretacyjnych, co zwykle stanowi trudne wyzwanie dla nastolatków.
List od ministra
– Planując zajęcia, myślę o moich uczniach i o tym, czego oni potrzebują. Zresztą oprócz uczestniczenia w projekcie „Szkoła z TVP” prowadzę nauczanie zdalne i proszę swoich ósmoklasistów o korzystanie z moich telewizyjnych lekcji – śmieje się Małgorzata Sagan. – Cieszę się, bo dzięki temu mam informacje zwrotne, jak odbierane są prowadzone przeze mnie lekcje i czy się podobają. Od koleżanek też odbieram swoiste laurki. Dotychczas negatywnych uwag nie usłyszałam. Najmilsze są jednak opinie redaktorów z TV Trwam i listy od rodziców.
– Oglądam Pani lekcje z moim synem. Żałuję, że nie miałam tak znakomitej nauczycielki jak Pani. Te lekcje to perełki – pisze jedna z mam.
Są też opinie, które chciałoby się oprawić w ramki. To imienny list od Dariusza Piontkowskiego, Ministra Edukacji Narodowej.
„Serdecznie dziękuję za włączenie się w projekt edukacyjny „Szkoła z TVP”. Wyrażam swoje ogromne uznanie dla Pani profesjonalizmu, zaangażowania oraz otwartości na nowe i niecodzienne wyzwania zawodowe. Udział w projekcie to najlepsza odpowiedź na potrzeby uczniów, rodziców oraz innych pedagogów w tym trudnym czasie. Jestem świadomy, że udział w programie wymagał odwagi, opanowania stresu, przezwyciężenia emocji. Dlatego też jeszcze raz dziękuję za włączenie się w to przedsięwzięcie. Mam nadzieję, że uczniowie w całej Polsce będą nadal mogli korzystać z Pani wiedzy i doświadczenia. „Szkoła z TVP” jest dla wielu uczniów namiastką prawdziwej szkoły, a niejednokrotnie jedynym źródłem wiedzy. Chciałbym aby ten projekt był dla pani źródłem osobistej satysfakcji oraz przyniósł poczucie dobrze spełnionego obowiązku”.