Rozmowa z Michałem Martynowskim, właścicielem Motyw Studio.
• Jak powstało Motyw Studio?
– W szkole podstawowej i średniej interesowałem się graffiti. W uproszczeniu: graffiti sprowadza się do określenia obrazem danej osoby, twórcy. Na studiach zacząłem interesować się projektowaniem logo. W gruncie rzeczy są to zbliżone dziedziny, przy czym logo obrazuje markę i jej wartości. Był to naturalny rozwój moich zainteresowań. Na studiach wyjechałem na wakacje na Hawaje i zobaczyłem, jak funkcjonuje amerykański rynek projektowania logo. Po powrocie spróbowałem przenieść tamten model biznesu na polskie realia, ale szybko okazało się, że jesteśmy zupełnie innym rynkiem. Szybko okazało się też, że rynek oczekuje od nas nie tylko tworzenia logo, ale całych systemów identyfikacji wizualnej. Jestem samoukiem, więc kiedy po latach zajrzałem do pierwszego projektu, okazało się, że popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy. Z czasem było ich oczywiście coraz mniej.
• Czym się zajmujecie?
– Projektowaniem systemów identyfikacji wizualnej, a szerzej: komunikacją marki. Pracujemy w pięcioosobowym zespole, ale mamy również wspaniałe wsparcie ze strony stałych partnerów, projektantów. Współpracujemy z klientami lokalnymi i zagranicznymi, małymi i dużymi firmami oraz instytucjami.
• Sukcesy?
– Trudno mówić o sukcesach, trudno to ocenić samemu, bo zawsze chce się sięgać wyżej. W ostatnim czasie dostaliśmy srebrny miecz Klubu Twórców Reklamy w kategorii opakowań oraz nagrodę główną Polish Graphic Design Awards w kategorii opakowań. Obie nagrody otrzymaliśmy za projekt opakowań ekstraktu CBD marki Cannabium. Cieszą tym bardziej, że jest to projekt dla klienta z Lublina. Kilka dni temu dostaliśmy wyróżnienie w jednym z ważniejszych serwisów branżowych na świecie, Packaging of the World, za projekt etykiet piw Browaru Dziki Wschód, pochodzącego również z Lublina.
• Lublin i nasze województwo to łatwy rynek dla takich firm, jak twoja?
– Myślę, że nie odbiegamy niczym od innych rynków regionalnych w Polsce. Świadomość klientów o potrzebie dobrej komunikacji i dobrego designu jest coraz większa, tak jak poczucie estetyki. Rośnie też zaufanie do pracy projektanta. Z pewnością w krajach lepiej rozwiniętych zaufanie jest większe, ale też oczekiwania klientów i konkurencja na zupełnie innym poziomie. Musimy się dużo uczyć i gonić zagraniczne studia projektowe.
• Nad czym teraz pracujecie?
– Nad identyfikacją wizualną mleczarni Łask, restauracji Jezuicka 16 w Lublinie, apartamentów Morska 8 w Kuźnicy i marki Euro Opony. Pracujemy też nad dwoma rebrandingami: dla marki Avant i Akanza. Największy projekt, który obecnie realizujemy, to identyfikacja wizualna Politechniki Lubelskiej - bardzo trudny i bardzo odpowiedzialny, ale jesteśmy dobrej myśli. Realizujemy też kilka mniejszych projektów.