„Stop kurzej fermie”, „Ich zysk. Nasz smród” – między innymi takie hasła mieli na transparentach przeciwnicy budowy sześciu kurników w Pałecznicy-Kolonii w gminie Niedźwiada.
– O tym, że jest planowana budowa fermy drobiu dowiedziałem się dopiero w sobotę od szwagra. Zadowolony nie jestem – zaznacza pan Marek z Tarła-Kolonii, miejscowości w pobliżu Pałecznicy-Kolonii, gdzie inwestor z gminy Niemce chce wybudować kurniki.
Pan Marek był jedną z około 200 osób, które uczestniczyły w niedzielnym spotkaniu. Wszyscy sprzeciwiają się planom inwestora, który chce postawić: 6 kurników (w każdym ma trzymać po 43,7 tys. sztuk brojlerów), magazyn na słomę, 12 silosów do magazynowania paszy, 2 zbiorniki bezodpływowe na ścieki bytowe, 18 zbiorników bezodpływowych na ścieki technologiczne, agregat prądotwórczy, budynek biurowo-socjalny i 12 zbiorników na gaz LPG. Chce też zatrudnić… 2 osoby.
– O tych planach nie było praktycznie żadnej informacji. Konsultacje społeczne się odbyły, ale nikt nic wcześniej nie wiedział – zaznacza Artur Lato, który razem z żoną chce wybudować dom w Pałecznicy-Kolonii. – Miało tu powstać około 10 nowych domów, ale jak ludzie dowiedzieli się o tym wszystkim to się wstrzymali – dodaje Edyta Lato.
Radni zaskoczeni
Okazuje się, że nawet niektórzy radni z gminy Niedźwiada o tym co dokładnie ma być budowane na tym terenie, który tylko częściowo jest objęty zapisami miejscowego planu zagospodarowania, nie wiedzieli. – Dla mnie to był szok. Jak się o tym dowiedziałem, dwa tygodnie temu od innego radnego, to zaniemówiłem – opisuje radny Stanisław Okólski. I dodaje: – My jako rada nie byliśmy o tych planach informowani.
Tymczasem protestujący boją się nie tylko odoru i hałasu. Zwracają też uwagę na pobliskie źródło i cieki wodne. Niektórzy protestujący mają też wątpliwości co do raportu przedstawionego przez inwestora.
– Jest tendencyjnie sporządzony – stwierdza Andrzej Tomasiak.
– Raport ma wiele błędów, po czym można wnioskować, że ktoś kto go opracował wcale nie był na miejscu – przypuszcza Andrzej Mazurek.
Tomasiak zwraca też uwagę na, że „na obszarze przeznaczonym pod inwestycję oraz bezpośrednio na terenie przylegającym są obecne gatunki ptaków wymienionych w załączniku I Dyrektywy Ptasiej”. Występują też „gatunki cenne w skali europejskiej” I wymienia m.in. zimorodka, gąsiorka, czaplę białą i żurawia.
Wójt mówi o interesie mieszkańców
W spotkaniu uczestniczył Marek Kubik, wójt Niedźwiady. Zapewnił zebranych, że na inwestycję „nie wyraża zgody”. W piątek podczas rozmowy z nami tłumaczył, że żadne decyzje dotąd nie zapadły. – Jeśli chodzi o planowaną przez inwestora budowę fermy drobiu w miejscowości Pałecznica-Kolonia to jesteśmy na samym początku procesu dotyczącego wydania bądź odmowy wydania decyzji środowiskowej – mówił wójt gminy Niedźwiada. – Jesteśmy na takim etapie tego postępowania, że każdy scenariusz jest możliwy. Nie będę tej sprawy szerzej komentować, by nikt nie zarzucił mi stronniczości. I dodaje: – Już teraz mogę zapewnić wszystkich o jednym, że podejmiemy taką decyzję aby na pierwszym miejscu stał interes mieszkańców gminy, później interes gminy a następnie interes inwestora.
Gminni urzędnicy weryfikują przedstawiony przez przedsiębiorcę raport oddziaływania na środowisko. Sprawdzają także planowaną inwestycję pod katem zapisów w miejscowym planie zagospodarowania. Występują też o opinie do Państwowej Inspekcji Sanitarnej, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Urzędu Marszałkowskiego, a także Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. – Na razie otrzymaliśmy jedynie opinię Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie. Jest pozytywna – przyznaje wójt gminy Niedźwiada.
Protestujący zebrali w niedzielę 200 podpisów pod sprzeciwem przeciwko inwestycji. Niektórzy radni z gminy zastanawiają się nad przyjęciem stanowiska, w którym mieliby wyrazić sprzeciw wobec planowanej budowy.
Organizatorzy zapraszali na niedzielne spotkanie pełnomocników inwestora. Prawdopodobnie na miejscu ich nie było, ponieważ nikt imieniu inwestora nie zabierał głosu.