Ponad rok temu okazało się, że Mateusz z Jakubowic Konińskich jest chory na cukrzycę. Potrzebuje specjalistycznego sprzętu, ale jego rodziców nie stać na zakup pompy insulinowej.
- Najpierw były silne bóle brzucha, omdlenia, potem Mateusz zaczął strasznie tracić na wadze - opowiada pani Zofia, mama chłopca. - Od grudnia 2007 roku do wiosny niemal w ogóle nie opuszczał szpitalnego łóżka.
Lekarze postawili diagnozę: cukrzyca. Teraz chłopiec musi stale kontrolować poziom cukru, nie może sobie pozwolić także na zbyt duży wysiłek. Ostatnio w szpitalu był w grudniu.
- Musi codziennie brać insulinę. Sześć razy dziennie robimy mu zastrzyki w ręce, pośladki, łopatki, nogi. Jak ma za wysoki cukier, to kłujemy częściej - ubolewa mama 12-latka.
- Nie znoszę zastrzyków, bo mnie wszystko od nich boli. Muszę też 10 razy dziennie sprawdzać cukier i przez to mam sine opuszki palców - pokazuje Mateusz. Jest bardzo szczupły, dlatego od zastrzyków porobiły mu się zrosty.
Dzięki pompie insulinowej chłopiec mógłby żyć w miarę normalnie, tak jak rówieśnicy. - Aparacik nosi się na pasku i on sam dozuje dawki insuliny. Małą igłę wbija się raz na trzy dni, więc syn nie musiałby być tak często kłuty - mówi pani Zofia.
Pompa insulinowa to wydatek 10 tys. zł. Na to rodziców Mateusza nie stać. Mają troje dzieci, a pracuje jedynie ich mama. Tata musiał zrezygnować z pracy ze względu na chorobę chłopca.
- Dość często zdarza się, że zabiera go ze szkoły karetka. Często też dzwonią nauczyciele, że Mateusz źle się czuje i trzeba go odebrać. Poza tym musi mieć podawane posiłki na czas. Do tego każda kanapka musi być zważona. Trzeba dopilnować zastrzyków. A który pracodawca byłby aż tak wyrozumiały... - rozkłada ręce pan Waldemar, tata chłopca.
Mateuszowi z pomocą ruszyli też uczniowie, nauczyciele ze szkoły w Jakubowicach oraz mieszkańcy. Na festynie oraz podczas zbiórki w kościele udało się zebrać około 1800 zł.
- Zakontraktowano świadczenia dla 100 dzieci, do realizacji w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Lublinie. Mają one na celu zaopatrzenie chorego w pompę insulinową oraz edukację umożliwiającą posługiwanie się tym urządzeniem - mówi Małgorzata Chymosz z lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Tymczasem w województwie lubelskim opieki specjalistycznej wymaga około 200 dzieci leczonych z użyciem pomp insulinowych.