Dyrektorzy szkół średnich z powiatu janowskiego mają na gwałt znaleźć w swoich placówkach oszczędności. Na jedną szkołę wypada nawet po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jest dziura w budżecie powiatu. Dyrektorzy mają czas do końca tygodnia na przedstawienie w starostwie planów oszczędnościowych.
Szukanie oszczędności wzięło się stad, że tylko z powodu zmniejszenia subwencji oświatowej w budżecie brakuje 700 tys. złotych.
- Muszę u siebie w szkole nagle "oddać” kilkadziesiąt tysięcy złotych - narzeka jeden z dyrektorów. - Od kilku dni siedzę i myślę jak to zrobić. Propozycje jakie przedstawiono nam na spotkaniu z władzami powiatu są nie do wykonania, a moi nauczyciele ich nie zaakceptują, nie ma mowy.
Chodzi o to, że w starostwie zasugerowano szefom szkół, aby mniej dosłownie brali ministerialne rozporządzenie co do podziału uczniów na grupy w czasie nauki języków obcych. Według rozporządzenia ministra edukacji, taki wymóg jest już przy 24 dzieciach w klasie. W szkołach w powiecie janowskim takiego podziału by nie było, nawet jeśli w klasie jest 25 dzieci.
- Spotkaliśmy się z dyrektorami szkół i dyskutowaliśmy z nimi informując, że muszą w swoich placówkach poszukać oszczędności. Żadnych sugestii, co do tego, by nie robić podziału na grupy, z naszej strony nie było. Ustaliliśmy, że na przedstawienie propozycji, dyrektorzy mają czas do końca tygodnia - wyjaśnia Bolesław Gzik, starosta powiatu janowskiego.
Innego jednak zdania są dyrektorzy.
- Dostaliśmy jasno brzmiące zalecenie, aby mniej dosłownie brać ministerialne rozporządzenie. Dzięki temu dzieci nie będą miały mniej lekcji ale stracą możliwość uczenia się w mniejszych grupach. Jestem dyrektorem ale i pedagogiem. Przy rosnących wymaganiach jakie stawia przed uczniami nowa matura lekcje w mniej licznych zespołach są niezbędne. Bardzo podnoszą poziom. Tymczasem nie dość, że za zwiększonymi wymaganiami nie idą większe pieniądze, to jeszcze trzeba szukać oszczędności - dodaje dyrektor jednej z powiatowych szkół.
Gdyby dyrektorzy zrealizowali sugestie urzędników stracą także nauczyciele. Wielu z nich będzie miało zmniejszone wymiary etatów. Propozycje starostwa nie podobają się również w Kuratorium Oświaty w Lublinie.
- Stoimy na straży wypełnienia rozporządzenia w sprawie ramowych planów nauczania i podziałów klas na grupy. Jeżeli wpłynie do nas aneks planu bez takiego podziału to my go nie zatwierdzimy - podkreśla Adam Sikorski, zastępca lubelskiego kuratora oświaty. - Dyrektor musi zrobić arkusz organizacyjny zgodnie z przepisami. I nie może się tłumaczyć, że ktoś mu coś kazał. Ma 25 uczniów w klasie? Musi ją dzielić i już. Innego wyjścia nie ma - dodaje Sikorski.