Odłowione świąteczne karpie już pływają w specjalnych zbiornikach. Informacje dla smakoszy kiepskie: ryby w tym roku są małe, chude i podrożeją.
Hodowcy karpi nie mają tęgich min. Ryb jest mniej niż w zeszłym roku, są chudsze, a ceny produkcji rosną. - Przeciętnie każdy karp waży o 10-15 dag mniej niż zeszłoroczny. To wina zimnego maja. Ryby rosną przez cztery i pół miesiąca w roku, ale pod warunkiem, że jest ciepło. Maj był zimny, a więc karp słabo tył - tłumaczy Edward Łagowski, dyrektor Gospodarstwa Rybnego w Siemieniu. - W tym roku jeden karp waży 1,3 kg, w poprzednim sezonie było to około 1,5 kg.
Na dodatek te mniejsze ryby będą droższe. Jak wyliczają hodowcy podrożała pasza dla karpi, paliwo a nawet tlen w butlach, który jest niezbędny przy transporcie ryb. W cenie kilograma świątecznej ryby będzie także wyższy podatek gruntowy.
W hurcie karp kosztuje 9 złotych za kilogram. W minionym roku było to 8-8,20 zł. Ile zapłaci Kowalski? - To zależy od decyzji marketów, bo to one biorą najwięcej ryby - tłumaczą hodowcy.
Wczoraj na targu przy Ruskiej w Lublinie kilogram karpia kosztował 12 zł.