Ławnik puławskiego sądu sześć lat temu był radnym w gminie Baranów, blisko współpracującym z wójtem.
Sąd w Puławach pod koniec września umorzył postępowanie przeciwko byłemu wójtowi Baranowa Markowi K. i również byłemu sekretarzowi tej gminy Sławomirowi Sz. Mężczyźni byli oskarżeni o to, że przekroczyli swoje uprawnienia wydając w ubiegłym roku zgodę na wycinkę ponad 200 drzew. Zgodnie z przepisami, decyzję taką może wydać Starostwo Powiatowe. Tymczasem obaj urzędnicy wycięli drzewa, nie pytając nikogo o zgodę. Przez to na gminę została nałożona kara ponad 2 mln zł.
Oskarżeni tłumaczyli się, że działali dla dobra społecznego. Na terenie, na którym wycięli drzewa, chcieli zbudować boiska sportowe. Do tej argumentacji przychylił się sąd, według którego szkoda zaistniała, ale nie była ona znaczna i jej ostrze nie było skierowane przeciwko dobru społecznemu.
Wątpliwości budzi jednak skład orzekający, który sądził obu samorządowców. Z naszych ustaleń wynika, że jednym z ławników w trzyosobowym składzie był Witold Grzelak, były radny gminy Baranów w latach 2001-2002. - To był radny z ugrupowania wójta Marka K. Popierał wszystkie jego działania - opowiada Jan Nowak, obecny przewodniczący Rady Gminy Baranów, a w 2001 r. radny opozycji. - Dla mnie to bardzo dziwne, że ławnik, który był wcześniej bliskim współpracownikiem oskarżonych, nie wycofał się z tego procesu - dodaje Nowak.
Po zakończeniu kadencji, w 2003 r. Grzelak został wybrany przez następną Radę Gminy na ławnika. Przewodniczącym Rady Gminy był wówczas Sławomir Sz.
- W sprawie Marka K. i Sławomira Sz. w składzie sądu brał udział ławnik Witold Grzelak - przyznaje Marek Stochmalski, prezes Sądu Rejonowego w Puławach. - Istnieje możliwość wyłączenia ławnika ze składu, jeżeli występuje okoliczność, która mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość o jego bezstronność. Ale w tej sprawie nie było wniosków o wyłączenie ze składu.
Witold Grzelak przyznał w rozmowie z nami, że dobrze zna się z Markiem K. i Sławomirem Sz. - Ale nie mówiłem tego sądowi, bo to nie ma żadnego znaczenia. To całkowity przypadek, że akurat uczestniczyłem w tej sprawie. I wcale nie byłem stronniczy.