Prawie 10 tys. zł przypadło na każdego mieszkańca naszego województwa z unijnych dotacji. Wśród miast, które najbardziej skorzystały na pomocy Brukseli, znalazł się Lublin z 4 miliardami na koncie.
W całym regionie z udziałem unijnego wsparcia realizowanych było od 2007 roku prawie 19 tys. projektów za prawie 21 mld złotych (UE dołożyła 12,6 mld zł). Na jednego mieszkańca województwa wypada blisko 10 tys. zł. – To daje nam piąte miejsce w kraju – mówi Hetman. Najwięcej pieniędzy Unia wyłożyła na Regionalny Program Operacyjny. Z tych pieniędzy skorzystali m.in. przedsiębiorcy.
Najwięcej dotacji dostała firma Elektropaks z Puław – łącznie 5,9 mln zł z trzech konkursów.
– Nie było łatwo zdobyć te środki. Kupiliśmy za nie maszyny służące do przewiertów np. żeby położyć kable pod drogami czy rzekami. Wybudowaliśmy też restaurację i browar nad Wisłą – mówi prezes Stanisław Jaroszek.
– Nie wyobrażam sobie, żebyśmy bez unijnych pieniędzy zajęli 2-3 miejsce w kraju w naszej branży – mówi Dariusz Kozak, prezes Polcomm z podlubartowskich Chlewisk. Firma zajmuje się obróbką materiałów z drewna i drewnopodobnych używanych do produkcji mebli, podłóg czy drzwi. Polcomm dostał w sumie 4,3 mln zł (trzecie miejsce wśród firm z największą dotacją z UE). Kupił za nie maszyny i oprogramowanie.
Wśród samorządów najwięcej pieniędzy – ok. 4 mld złotych – zdobył Lublin.
– To dowodzi, że stolica województwa będzie się dynamicznie zmieniała. A od sytuacji Lublina zależy sytuacja gospodarcza regionu – podkreśla Krzysztof Żuk (PO), prezydent Lublina. Według niego najważniejsze są inwestycje drogowe, bo zapewniają dostępność do miasta. Na lanie asfaltu wydano 1,3 mld złotych.
Wśród powiatów ziemskich pierwsze miejsca zajmują: bialski, lubelski, opolski (gdzie realizowanych jest ok. 2 tys. projektów unijnych) i łukowski.