Kierowca volkswagena i jego pasażer usiłowali zamienić się miejscami w czasie jazdy. Prawie się udało. Przeszkodziła ciasnota i policja. Teraz ze swoich wyczynów wytłumaczą się przed sądem.
W nocy z piątku na sobotę w miejscowości Starościn w gminie Kamionka policjanci zauważyli jadącego wężykiem volkswagena. – Okazało się, że kierowca usiłował usiąść na miejscu pasażera – relacjonuje komisarz Artur Marczuk z lubartowskiej policji. – Niewiele brakowało, żeby im się udało. Prawie zamienili się miejscami, tylko nogi im się zaklinowały.
22-letni właściciel i kierowca auta zamieniał się ze swym 18-letnim kolegą, bo... zobaczył radiowóz. Przestraszył się, że straci prawo jazdy. Jego kompanowi to nie groziło – prawa jazdy po prostu nie ma. Obaj mężczyźni byli pijani: mieli ponad 1,3 promila. Mieszkają w gminie Kamionka.
22-latek, mimo policyjnej interwencji, nie stracił rezonu. Liczył, że policjanci za 500 złotych puszczą ich wolno. Przeliczył się. Teraz będzie musiał się wytłumaczyć w sądzie z jazdy po alkoholu, próby przekupienia policjantów, a także z tego, że pozwolił pijanemu koledze prowadzić auto. A ten odpowie za prowadzenie samochodu po pijanemu i bez prawa jazdy.