Prezes puławskiego PKS-u kolejny raz próbuje sprzedać dworzec autobusowy w Rykach.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
W tym celu działka została podzielona na dwie części. Problemem jest stary plan zagospodarowania, który jeszcze przez rok będzie blokował uruchomienie np. działalności usługowo-handlowej.
Puławski PKS potrzebuje pieniędzy i to jak najszybciej. Żeby wyjść z zadłużenia, pozbywa się majątku. Spółka posiada świetnie położone, duże nieruchomości – dworce autobusowe. Kupca na ten w Puławach szukano przez kilka lat. W końcu się udało – działkę kupi miasto.
Czy właściciela zmieni także część dworca w Rykach? Dotychczas pozbycie się tego gruntu utrudniał Urząd Marszałkowski, jeden z wierzycieli PKS-u. Marszałek chce zwrotu pieniędzy, które winny jest PKS. Zarząd spółki tłumaczy, że pieniądze trafią do wierzycieli tylko wtedy, jeśli uda się sprzedać nieruchomości, m.in. tę w Rykach. Ponad 5 tys. mkw. tuż przy trasie Lublin-Warszawa to świetne miejsce na obiekty usługowo-handlowe.
Od czasu ukazania się ogłoszenia o sprzedaży dworca, telefon na biurku prezesa Andrzeja Goraja dzwoni częściej. Zainteresowanie jest, ale na razie nikt nie zdecydował się na podpisanie umowy notarialnej.
– Wszystko rozbija się o nowy plan zagospodarowania przestrzennego, którego uchwalanie ma trwać jeszcze rok. Żaden inwestor nie kupi niczego w ciemno – mówi prezes Goraj.
Przedstawiciele biznesu, którzy są gotowi wyłożyć na stół około 1,5 mln zł wolą nie polegać na zapewnieniach samorządowców czy urzędników. Szczególnie, że na razie żadnych zapewnień ze strony Ryk nie ma. Obecny plan w miejscu przewiduje jedynie …dworzec.
– Przeznaczenie tego terenu to obsługa komunikacji, dworzec autobusowy z zapleczem. Do czasu uchwalenia nowego planu nic innego nie może się tam znaleźć, może poza niezwiązanymi z gruntem kioskami – mówi Marzena Jędrych z Urzędu Miejskiego w Rykach.
Nowy plan od jesieni przygotowuje wynajęta przez ratusz firma. Umowa zakłada, że na prace mają dwa lata. Problem w tym, że wniosków o zmianę planu jest już ponad 500. Poza tym na razie nie ma żadnych gwarancji, czy rada miasta przychyli się do prośby PKS Puławy. Chodzi głównie o pozwolenie na działalność usługowo-handlową.
Sprzedaży części terenu dworca nie ułatwia także obciążenie hipoteczne nieruchomości, przekraczające wartość zadłużenia u wierzycieli. Takie zabezpieczenie wobec PKS-u zastosował Urząd Skarbowy i ZUS. To konsekwencja zaległości w płaceniu podatków.
– To nie powinien być żaden problem. Sprzedając działkę, spłacilibyśmy wierzycieli, więc hipoteka zostałaby wyczyszczona – przekonuje prezes.
Pozostała część dworca o powierzchni ponad 1,8 hektara ma pozostać majątkiem firmy. PKS nie zamierza całkowicie rezygnować z miejsca dla obsługi podróżnych w Rykach.