81 uczniów z poszkodowanych przez powódź gmin Wilków i Łaziska wyjechało dziś rano na dwutygodniowe wakacje na Węgry. Nad gorącym jeziorem Balaton choć przez chwilę będą mogli zapomnieć o tragedii, która dotknęła w tym roku ich rodziny.
Emocji nie kryła też mama Sylwii. – Pewnie, że się denerwuję, jak każda mama – przekonuje pani Marzena Czarnecka. – Ale wiem, że ten wyjazd to dla dzieci wielka radość. Chwila zapomnienia po wszystkim, co je w tym roku spotkało.
– Po prostu odpoczną. Na moment oderwą się od tej całej powodziowej traumy – dodaje Grażyna Przytuła z Kłodnicy. Na Węgry pojechała dziś jej 13-letnia córka Natalia.
Dziewczyna razem z 80 innymi uczniami z gmin Wilków i Łaziska będzie mieszkała w rządowym domu wczasowym w Balatonöszöd. Ośrodek jest usytuowanym w parku, bezpośrednio nad brzegiem jeziora Balaton. Uczestnicy wypoczynku mają zapewnione cztery posiłki w ciągu dnia. Do ich dyspozycji będzie tłumacz.
Polacy będą zakwaterowani w domu rządowym, bo wyjazd został zorganizowany na zaproszenie węgierskiego rządu (przy współpracy z polskim Ministerstwem Edukacji Narodowej). Władze Węgier zaprosiły polskie dzieci z terenów dotkniętych powodzią na trzy dwutygodniowe turnusy. Uczniowie z Lubelszczyzny będą uczestniczyć w trzecim, do 19 sierpnia.
– Najbardziej cieszę się na kąpiel z Balatonie. Mam nadzieję, że będzie ładna pogoda i ciepła woda – mówił 13-letni Grzegorz Giza z Zagłoby, kolejny z uczestników obozu. – Ja też czekam na wodę. W przeciwieństwie do tej, której ostatnio było u nas tak dużo, tamta będzie czysta – dodaje 16-letnia Magda Dzierżak z Brzozowej, która na Węgry pojechała z młodszą siostrą Patrycją.
Dla sióstr Dzierżak to nie pierwszy wakacyjny wyjazd w tym roku. – Byłyśmy też w Niemczech i w Serocku za Warszawą – wylicza Patrycja. Oba wyjazdy, podobnie jak ten na Węgry, były zorganizowane specjalnie dla dzieci i młodzieży z terenów dotkniętych przez powódź.
– Podobnych wyjazdów jest w tym roku mnóstwo, Organizują je przeróżne instytucje – mówi Bogusław Bernacki, dyrektor Zespołu Szkół w Zagłębie, skąd uczniowie wyjeżdżali na Węgry. W tym przypadku organizatorem, z upoważnienia rządu węgierskiego, jest Towarzystwo Opieki nad Dziećmi i Młodzieżą.
– Tyle szczęścia w tym całym nieszczęściu, że nasze dzieci mogą gdzieś pojechać i odpocząć – mówi Grażyna Przytuła z Wilkowa. – Większości rodziców z terenów zalanych przez powódź na pewno nie było by stać, żeby wysłać swoje pociechy na wakacje. A tak mogą.