Największy w Polsce dźwig solidnie wziął się do pracy. Układa stalowe elementy, które będą rusztowaniem kilometrowej estakady nad doliną Bystrzycy.
Właśnie trwają prace przy układaniu stalowych elementów, które zostały odlane w trzech hutach. Łącznie ważą ponad 10 tys. ton.
– Estakada to niezwykle ciekawa konstrukcja – mówi Zbigniew Szepietowski, zastępca dyrektora w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Lublinie. – Na stalowych elementach zostanie wylana płyta żelbetowa, na której znajdą się elementy odwodnienia, zabezpieczeń itp. Na żelbetowej płycie zostanie rozłożona nawierzchnia bitumiczna.
Zgodnie z koncepcją docelowej rozbudowy obwodnicy do trzech pasów ruchu w każdym kierunku, projektanci od razu założyli po trzy pasy na estakadzie. Plus pas awaryjny i chodnik.
– Zbudowanej już estakady nie można rozbudować, dlatego od razu powstają po trzy pasy ruchu – dodaje dyrektor Szepietowski.
Każdy z kierunków będzie miał po 15,7 m szerokości. W sumie, dolinę Bystrzycy przetnie konstrukcja szerokości ponad 30 metrów.
W dolinie Bystrzycy robotnicy pracują od wczesnego rana do późnej nocy. Drogowcy muszą się spieszyć, więc budują także przy niskich temperaturach. Umowa z wykonawcą zakłada, że prace na tym odcinku zostaną ukończone na koniec 2013 roku.
Dlaczego estakada?
S17 na tym fragmencie biegnie w bezpośrednim sąsiedztwie Obszaru Natura 2000. Ze względów ekonomicznych taniej byłoby wybudować drogę po nasypie. – Wybraliśmy jednak wariant droższy, ale bardziej ekologiczny. Przerzucenie drogi nad rzeką nie zaburza przepływu wód i nie powoduje przesuszenia łąk w dolinie – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik GDDKiA w Lublinie.