Nie tylko jednostka wojskowa w Jawidzu nie chce dzików na swoim terenie. O zgodę na odstrzał dzikich zwierząt starają się też plantatorzy borówki nad Tanwią i piloci z lotniska w Dęblinie.
W poniedziałek pisaliśmy o dzikach żyjących na ogrodzonym terenie Składu Wojskowego w Jawidzu koło Lubartowa. Zarządca nieruchomości wystąpił do marszałka o zgodę na odstrzał. Powód? Bytujące na wojskowym terenie zwierzęta „stwarzają zagrożenie dla życia i zdrowia pracowników resortu obrony narodowej oraz wartowników ochraniających obiekt”.
– Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Lublinie złożył wniosek o ograniczenie populacji dzików w ilości 60 osobników na terenie jednostki wojskowej w Jawidzu – potwierdza Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka.
Projekt uchwały w tej sprawie był konsultowany m.in. z Radą Działalności Pożytku Publicznego Województwa Lubelskiego i organizacjami pozarządowymi. Nikt uwag nie zgłosił. Konsultacje były prowadzone także m.in. z Zarządami Okręgowymi Polskiego Związku Łowieckiego i Ligi Ochrony Przyrody. Oni także zielone światło myśliwym. LOP zaznaczała jednak, że oczekuje wyłączenia z odstrzału loch ciężarnych i prowadzących młode.
11 marca radni wojewódzcy podjęli uchwałę w tej sprawie.
– Odstrzał będzie przeprowadzony z zachowaniem wszelkich wymogów ustawowych, w tym dotyczących okresów ochronnych dla zwierząt – zapewnia Urszula Pawelczak-Sikora, rzecznik prasowy Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Lublinie.
Wniosek z jednostki wojskowej w Jawidzu nie jest jedynym. Do marszałka zwróciła się też spółka Plantacja nad Tanwią (pismo z 16 października 2018 r.). Hodowcy borówki amerykańskiej proszą o zgodę na odstrzał 20 dzików. Projekt uchwały w tej sprawie został poddany konsultacjom społecznym i skierowany pod obrady sejmiku.
Kolejny wniosek o odstrzał zwierząt jest z Dęblina. Dotyczy ograniczenia populacji zwierząt na miejscowym lotnisku.
– Chodzi o 10 saren, 10 dzików, 4 borsuki, 10 lisów, 10 zajęcy – podlicza Małecki.
– Odstrzał zwierząt na lotnisku wojskowym należącym do 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego wynika ze względów bezpieczeństwa lotów – wyjaśnia por. Ewa Złotnicka, oficer prasowy 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego. – Zwierzęta zamieszkujące lasy sąsiadujące z lotniskiem w Dęblinie mogą w niekontrolowany sposób wtargnąć na pas startowy.