Główne ulice Lublina są przejezdne. Osiedlowe uliczki i parkingi straszą kierowców głębokimi zaspami i ukrytym pod warstwą śniegu lodem. Jest ślisko i nadal dochodzi do stłuczek. To efekt "Miriam", frontu atmosferycznego, który przeszedł wczoraj nad Lubelszczyzną.
Główne miejskie drogi są przejezdne. Tam, gdzie kursują autobusy miejskiej komunikacji nie powinno być większych problemów w ruchu. - Ale wszystkie osiedlowe drogi są zasypane. Leży na nich ok. 30 cm śniegu, a pod nim warstwa lodu. Samochody zakopują się w śniegu, kierowcy mają problemy z wyjechaniem z parkingów - mówi Henryka Koziej z lubelskiego Radio Taxi "Fart".
Zaspy po kolana leżą np. na Emilii Plater. Taksówkarze narzekają, że w wiele miejsc odśnieżarki nie dojechały. Tam, gdzie były, zostawiły za sobą głęboki koleiny. Dla wielu samochodów to przeszkoda nie do pokonania.
Wczoraj na Lubelszczyźnie było ślisko, tworzyły się zaspy. W gminie Janów Podlaski równiarka stoczyła się po śliskiej nawierzchni do rowu. Pojazd nie mógł wyjechać, pomagali strażacy. Jak sytuacja wygląda na drogach Lubelszczyzny dzisiaj?
- Większość dróg ma czarną, mokrą nawierzchnię. Jedynie na kilku odcinkach zalega błoto pośniegowe. tak jest np. na k-48 pomiędzy Moszczanką a Kockiem i k-74, na odcinku Gorajec - Zosin. Dróg nieprzejezdnych nie ma - informuje Krzysztof Nalewajko, , rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Policja apeluje o ostrożność
Dzisiaj rano tylko w samym Lublinie zostało zgłoszonych 10 kolizji drogowych. Do jednej z nich doszło na ul. Witosa gdzie kierujący samochodem stracił nad nim panowanie i uderzył w słup oświetleniowy.
Policjanci apelują do kierowców o ostrożną jazdę i dostosowanie prędkości do warunków na drodze. Śliska nawierzchnia sprawia, że wydłuża się znacznie droga hamowania.