Aż pięciu tysięcy ludzi spodziewają się w niedzielę organizatorzy I Festiwalu Flaków w Piaskach.
Od zawsze w Piaskach pod Lublinem handlowało się końmi i jadło flaki. - Z czasem potrawa stała się tak sławna, że na obiad zaczęli zajeżdżać politycy, aktorzy, a nawet dostojnicy kościelni - mówi Lucjan Świetlicki, regionalista, który flakom poświęcił wiersz.
Hasło festiwalu brzmi "Flaki w Piaskach po 2 złote”. - Zaprosiliśmy restauratorów i gospodarstwa turystyczne z całego regionu. I ogłosiliśmy konkurs na najsmaczniejsze flaki - mówi Bogdan Rzążewski z Klastra Restauratorów i Hotelarzy w Lublinie.
Impreza rozpocznie się o godz. 13. Festiwalową sceną będzie boisko Szkoły Podstawowej przy ul. Mickiewicza 2. - Spodziewamy się dużego zapotrzebowania na nasze flaki. Będziemy je gotować co godzina. Bo muszą być świeże - mówi Anna Szczepanowska z restauracji "Rarytas” w Piaskach, która będzie sprzedawać porcję z chlebem po 2 zł. Ale w konkursie nie wystąpi. - Za to ufundujemy nagrodę za najlepsze flaki przygotowane przez innych restauratorów - dodaje Szczepanowska. W konkursie wystartuje m.in. restauracja Graf-Marina z Zemborzyc. Halina Chrześcjan, szefowa kuchni, przygotuje flaki po staropolsku. Z dużą ilością majeranku.
- Polecam warsztaty bębniarskie, naukę chodzenia na szczudłach oraz naukę szyfrowania listów i utajniania poczty książęcej - mówi Piotr Duma, pomysłodawca festiwalu. Będzie można spróbować potraw kuchni średniowiecznej, stepowej oraz kuchni wikingów. Nauczyć się tkać na krosnach, strzelać z łuku, pędzić dziegć.
O godz. 20 publiczność zobaczy widowisko plenerowe "Słowiański gród”. Do godz. 24 potrwa zabawa taneczna.