Już kilkanaście godzin trwają poszukiwania 11-letniego Mateusza z Ujazdowa w gminie Nielisz. W akcję zaangażowała się policja i straż pożarna.
W sobotę Mateusz bawił się z kolegami. Rozstali się około godziny 16. - Podprowadziliśmy go pod dom i wróciliśmy do siebie. Więcej go nie widzieliśmy - opowiadali dziś policjantom chłopcy.
Mateusz do domu nie wrócił. Wieczorem rodzice zaczęli go szukać na własną rękę. Bez skutku. Wtedy zaalarmowali policję. - Zgłoszenie przyszło ok. godz. 23 i natychmiast rozpoczęliśmy poszukiwania nastolatka - relacjonuje komisarz Tomasz Patro z zamojskiej policji. - Użyto psa tropiącego. Doprowadził nas nad brzeg Wieprza, gdzie jest dzikie kąpielisko. W pobliżu znaleźliśmy obrania Mateusza.
Natychmiast uruchomiono zaporę wodną na pobliskim zalewie w Nieliszu, by obniżyć poziom wody w rzece. - Na ile można, przeczesujemy dno. Jest bardzo nierówne, pełne głębokich uskoków. Czekamy na płetwonurków - stwierdził dziś około godz. 13 Patro. (AK)