W jednej ze szkół kranówka nie nadaje się nawet do mycia, są w niej podejrzane bakterie. Uczniowie są jak na pikniku: woda do mycia rąk w butelkach, obiady w jednorazowych pojemnikach
– 10 września pojechaliśmy do Szkoły Podstawowej w Stasinie i pobraliśmy próbki. Okazało się, że jakość wody to dramat. Badania wykazały, że w wodzie są bakterie grupy coli i bakterie Esterichia coli, których obecność świadczy o zanieczyszczeniach kałowych – mówi Irmina Nikiel, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
Jak mówi, do wody mogły dostać się zanieczyszczenia z szamba. – Nie nadaje się do mycia rąk i naczyń, ani tym bardziej do picia czy mycia owoców i warzyw – przestrzega dyrektor Nikiel.
Placówka ma własne ujęcie wody. Musi oczyścić całą instalację. Kolejne próbki wody do badania zostaną pobrane w poniedziałek, a wyniki prawdopodobnie będą znane w środę. Do tego czasu podstawówka musi sobie radzić praktycznie bez bieżącej wody (nadaje się tylko do spłukiwania toalet).
– Sytuację mamy opanowaną – zapewniła nas w piątek Anna Kutwa, p.o. dyrektor szkoły. – Specjalistyczna firma przeprowadza już dezynfekcję wody. Na dziś, profilaktycznie wstrzymaliśmy wydawanie posiłków. Już od poniedziałku będą znów wydawane, bo są bezpieczne. Firma cateringowa dostarcza nam je w jednorazowych pojemnikach. Dzieci mają zapewnioną butelkowaną wodę do picia i wodę do mycia rąk.
Według sanepidu, kłopotliwa sytuacja nie dotyczy jednak samej szkoły.
– Problem polega na tym, że gmina nie zapewnia zbiorowego zaopatrzenia w wodę. W miejscowości nie ma wodociągu – zaznacza dyrektor Nikiel. – Jeżeli woda w tym ujęciu była zanieczyszczona, to nie wiemy, co jest w innych studniach w Stasinie.
Co prawda, każdy może sprawdzić jakość wody w swoim ujęciu. Badania wykonują np. laboratoria sanepidu i lubelski MPWiK. jednak to kosztuje. Cena takiego badania to ok. 100 zł.
Wójt zaznacza jednak, że w Stasinie jest kanalizacja, więc zanieczyszczenie z szamb jest mało prawdopodobne. Wodociąg natomiast nie powstał, bo mieszkańcy mają studnie i nie zgłaszali takiego zapotrzebowania.
– Szkoła ma stację uzdatniania wody. Każdy litr jest naświetlany lampą UV – mówi Mirosław Żydek, wójt gminy Konopnica. – Być może doszło do niedopatrzenia przy konserwacji instalacji.