Nawet pół godziny można stracić, żeby poznać rozkład jazdy PKS Lublin. W Internecie go nie ma, telefon milczy, informacja przez gadu-gadu nie działa.
Na problemy z informacją PKS poskarżył się nam jeden z Czytelników. Postanowiliśmy to sprawdzić. Zdobycie wiedzy o godzinach kursów z Lublina do Białegostoku zajęło nam wczoraj pół godziny.
Godz. 12.30. W internetową wyszukiwarkę wpisujemy adres pks-lublin.pl. Dowiadujemy się tylko tyle, że strona z rozkładami jest w przebudowie i trzeba dzwonić pod numer 081 710 49 68. Zatem dzwonimy. Ale nikt nie podnosi słuchawki. Po półtorej minuty oczekiwania centrala sama nas rozłącza.
Godz. 12.36. Odzywamy się na podany na stronie internetowej numer komunikatora gadu-gadu. Na początku grzecznie się witamy pisząc "Dzień dobry”. Nikt nie odpisuje. Czekamy cierpliwie, bo za gadu-gadu płacić nie trzeba, a do wyboru mamy jeszcze połączenie z numerem zaczynającym się na 0 701, czyli ekstra płatnym. Po 19 minutach witamy się ponownie. Ale na monitorze nadal nie ma żadnej odpowiedzi.
Godz. 13. Tracimy cierpliwość. Jeszcze raz próbujemy szczęścia dzwoniąc na numer stacjonarny. Znów półtorej minuty wsłuchiwania się w sygnał. I znów nas rozłączyło.
Godz. 13.04. Trudno, dzwonimy pod 0701 37 44 37. Komunikat w słuchawce: cena za minutę połączenia - 2 złote i 6 groszy brutto. Na połączenie z telefonistką trzeba trochę poczekać. W końcu udaje nam się dodzwonić i uzyskać informacje o kursie do Białegostoku. Połączenie trwa półtorej minuty.
- Ze stroną internetową walczę od stycznia, odkąd tu przyszłam - mówi Teresa Królikowska, zarządca PPKS Lublin. I przyznaje, że miała już skargi od pasażerów. - W środę robię zebranie w tej sprawie i wtedy będę znała konkrety: co trzeba zrobić i jakie telefony powinny być podane. (DRS)