Wczoraj lubelscy samorządowcy, parlamentarzyści i przedstawiciele stowarzyszeń zapoznali się z projektem Narodowego Planu Rozwoju. W obecności Jerzego Hausnera i szefa NPR Lecha Nikolskiego dyskutowali nad szansami rozwoju Lubelszczyzny i Lublina. A szanse są. Chociaż plan nie wymienia Lubelszczyzny wśród metropolii, to nie mówi „nie”. Nasz region ma „pewne szanse na rozwinięcie się w nim funkcji metropolitalnych” – czytamy w NPR.
– To nie jest kwestia prestiżu – zapewniał Andrzej Pruszkowski, prezydent Lublina. – Będziemy bronić bycia wśród wybranych (plan zakłada wsparcie dla wybranych metropolii i obszarów metropolitalnych w Polsce – red.)
Ale warunki, by takim obszarem zostać, są bardzo trudne. – Nie można każdego większego miasta uznawać za metropolię – ostrzegał Jerzy Hausner. – Ale Lublin musi mieć szansę, by się o taki status starać. Bo i po tej stronie Wisły potrzebna jest metropolia. Hausner szansę dla Lublina i regionu widzi w rozwoju ośrodka akademickiego, komunikacji i gospodarki. Tymczasem nasi samorządowcy obawiają się o nasze województwo. – Na razie przegrywamy z Rzeszowem. Mamy kiepskie drogi, za mało kolei i nawet nie mamy lotniska – ubolewał radny Stanisław Gogacz.
Hausner nie zdołał uspokoić wszystkich. – Nie mam programu dla Lubelszczyzny – przyznał. – Ale ten program ma powstać tutaj. Żeby być obszarem metropolitalnym, musicie się postarać.