Stylowe latarnie i ławeczki, zadbane trawniki i wypielęgnowane drzewa – to przyszłość parku na Podzamczu. Na razie lepiej to miejsce omijać
Na wzgórzu zamkowym znajduje się park, gdzie rosną drzewa rzadkich odmian a nawet takie, które uznano za pomniki przyrody.
Ale dziś mało kto ogląda interesujący drzewostan, bo cały teren jest zaniedbany. Przy alejkach straszą betonowe latarnie oraz ławki. Na dodatek spacery uniemożliwia podchmielona młodzież, która zaczepia uczniów pobliskiej szkoły ogrodniczej oraz przechodzących tędy pracowników „Tewy”, która ma siedzibę na terenie parku.
– Przejście przez park o zmroku to narażanie własnego życia – mówi Ewa Leśniewska. – Znam przypadki napadów, a nawet prób gwałtów. Mieszkańcy od wielu lat dopominają się o oświetlenie alejek. Zwłaszcza że tamtędy chodzą dzieci do szkół w Łęcznej, mieszkańcy Karolina, Witaniowa i Podzamcza.
Wszelkie próby budowy nowych alejek oraz oświetlenia były utrudnione, ponieważ park podlega ochronie konserwatorskiej.
– Przez wiele lat nic się tam nie robiło, a wandale grasowali niczego nie oszczędzając – przyznaje Dariusz Kowalski, wiceburmistrz Łęcznej. Ale to się powoli zmienia. W ubiegłym roku zrobiono przegląd drzew. Wiadomo już które należy wyciąć, a gdzie posadzić nowe. Niedawno władze miasta uzgodniły z wojewódzkim konserwatorem zabytków projekt chodnika oraz oświetlenie. Chodnik będzie biegł śladem dawnych alejek parkowych, tuż przy zakładzie „Tewa”. Dzięki tej inicjatywie powstanie 600 metrów alejek i stanie prawie trzydzieści nowych, stylowych latarni, które zastąpią betonowe straszydła.
– Stylowe słupy oświetleniowe i instalacja elektryczna nie mogą kolidować z systemem korzeniowym drzew – zastrzega Dariusz Kopciowski z biura wojewódzkiego konserwatora zabytków.
– Na razie nowa alejka w kształcie litery „L” będzie ułożona z płyt, ale gdy tylko znajdziemy pieniądze, wysypana zostanie nostalitem – zapewnia wiceburmistrz.
Sebastian Pawlak
Park na Podzamczu
Założono go na początku XIX wieku, jego świetność przypada na lata 80. XIX wieku. Był tu także szereg zabudowań dworskich. W 1911 roku rozebrano drewniany pałac, a jedynym oryginalnie zachowanym obiektem jest dziś budynek „Tewy” z oficyną. Park był ogrodzony. W czasie wojny Niemcy rękami Żydów wybrukowali alejki. Po wojnie wycięto 300 drzew i zlikwidowano ogrodzenie, zaś mieszkańcy wydeptali swoją własną alejkę – na skos przez park.