W ostatnich dniach pięć osób zatruło się muchomorem sromotnikowym. Tylko szybka reakcja lekarzy uratowała im życie. Co robić w momencie, kiedy zjemy niepewne grzyby?
• W ostatnich dniach pięć osób zatruło się muchomorem sromotnikowym. Tylko szybka reakcja lekarzy uratowała im życie. Co robić w momencie, kiedy zjemy niepewne grzyby?
– Natychmiast wywołać wymioty. Wcześniej pić ciepłą wodę z solą. Pod żadnym pozorem nie używać środków przeczyszczających. No i jak najszybciej zgłosić się do lekarza. Dobrze jest też zabezpieczyć resztki jedzenia. To pozwoli na precyzyjną diagnozę. Wszyscy, którzy również zjedli podejrzane grzyby, powinni zgłosić się do lekarza. Nawet, jeśli nie odczuwają żadnych dolegliwości.
Pamiętajmy o tym, że im później wystąpią u nas objawy ewentualnego zatrucia, tym gorzej. Toksyny muchomora rozprzestrzeniają się po organizmie zaraz po spożyciu. Bezobjawowo. Kiedy poczujemy, że coś jest z nami nie tak, może być za późno.
• Jaka dawka muchomora jest śmiertelna?
– Przyjmuje się, że 50 gramów muchomora, czyli niewielkich rozmiarów grzyb, może zabić dorosłego człowieka. Np. 14-latek z Sosnowca, który kilka dni temu zmarł po zjedzeniu trującego grzyba, ugryzł tylko kęs kanapki. W środku znajdowała się pasta grzybowa ze sromotnikiem.
• Grzyby już pojawiają się w lasach?
– Głównie te trujące. Wybrałam się w weekend do lasu. Ku mojemu zdziwieniu, w miejscach gdzie spotykałam wcześniej jednego czy dwa muchomory, teraz były ich dziesiątki. Najgorsze, że nie wprawiony grzybiarz może je łatwo pomylić z jadalnymi grzybami.
• W takim razie najlepiej wybierać się do lasu z atlasem grzybów?
– Można i tak. Ale dla pewności z tym, co zebraliśmy najlepiej udać się do najbliższego sanepidu. Tam uzyskamy bezpłatną pomoc grzyboznawcy. Ale w tym roku jeszcze nikt nie zgłosił się do nas po poradę. Wystawiliśmy tylko kilka atestów dla osób, które chciały sprzedać grzyby na targowiskach. W ubiegłych latach takich atestów były setki.
• Kilka rad dla początkujących grzybiarzy?
– Zbieramy wyłącznie znane nam grzyby. Zostawiamy zbyt młode, ale też zbyt stare. Na grzybobranie zabieramy koszyk, a nie foliowe worki. W nich grzyby zaczynają "pocić się”, stają się śluzowate, oślizgłe. Nie oceniamy przydatności grzybów na podstawie smaku. Bo np. śmiertelnie trujący muchomor sromotnikowy ma łagodny smak. Nie wierzmy też przesądom o ciemnieniu cebuli lub czernieniu srebrnej łyżki, które włożymy do potrawy przyrządzonej z trujących grzybów. Jeśli nie mamy pewności, lepiej takie grzyby wyrzucić.