- Prezydent Warszawy Lech Kaczyński postąpił niesłusznie zakazując organizacji Parady Równości. To naruszenie polskiej konstytucji, która pozwala na wyrażanie własnych poglądów i myśli - stwierdziła Izabella Sierakowska, posłanka Socjaldemokracji Polskiej, która podpisała się pod listem skierowanym do prezydenta Warszawy.
- Jesteśmy oburzone ograniczaniem praw obywatelskich przez prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego - napisały. - To już nie chodzi o to, czy protestują homoseksualiści czy jakaś inna grupa społeczna. To kwestia dotycząca wyrażania własnych poglądów. A raczej brak możliwości ich wyrażania.
Według kobiet, prezydent zachował się jak dyktator łamiący wszelkie objawy konstytucyjnego prawa wolności i równości.
Mimo zakazu parada się odbyła. Jej przebieg był jednak bardzo niespokojny. Doszło do bójek i przepychanek.
- To dowód na to, że prezydent Warszawy Lech Kaczyński nie był w stanie zapewnić bezpieczeństwa jej uczestnikom - skwitowała Sierakowska.
Dziś list zostanie wysłany do kancelarii prezydenta Warszawy. - Czy to odniesie jakiś skutek? Nie wiem - mówi Magdalena Środa, minister do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn. - Najważniejsze, że wyraziłyśmy swoje zdanie. I nie był to głos jednej osoby, a kilkuset kobiet z różnych części Polski. (arle)