- To źle, że takie sygnały do nas nie docierają. - mówi komisarz Arkadiusz Delekta z lubelskiej drogówki. - Nie można dopuścić do tego, żeby kierowcy terroryzowali strażników.
Popularni krasnale nie są bezbronni. Wystarczy, że zanotują numer rejestracyjny pirata i zadzwonią pod numer 997. - Mają takie same uprawnienia do kierowania ruchem jak my - zapewniają policjanci. - Nie mogą tylko karać kierowców. Każdy sygnał od nich dokładnie sprawdzimy. Jeśli stwierdzimy wykroczenie, wlepimy kierowcy mandat. Albo skierujemy wniosek do Sądu Grodzkiego.
- W najbliższych dniach porozmawiamy ze strażnikami. Jeśli będzie taka potrzeba, to na miejsce wyślemy nieoznakowany radiowóz. Przyjrzymy się dokładnie jak zachowują się kierowcy widząc takiego strażnika na przejściu dla pieszych. Gdy posypią się mandaty, to piraci może zaczną wykonywać polecenia strażników - ostrzega komisarz Delekta.
Dzięki krasnalom ulice są bezpieczniejsze. Na przejściach, których strzegą, nie dochodzi do wypadków. Tylko raz zdarzyło się, że samochód potrącił strażniczkę na ul. Lipowej w Lublinie.
Zdaniem policji krasnali powinno być nawet dwukrotnie więcej. W całym województwie jest ich 74. W Lublinie 26.