Nie tylko uczniowie, ale i nauczyciele z lękiem oczekują matur. Pedagodzy obawiają się, że za pracę w komisjach egzaminacyjnych nie otrzymają zapłaty. Ministerstwo Edukacji na razie bezradnie rozkłada ręce.
Nauczyciele spędzą przy maturach od kilkudziesięciu do dwustu godzin. Jednak do dziś nie wiedzą, czy za pracę przy maturach dostaną zapłatę. – W komisjach będę siedziała od rana do wieczora. A tu krążą plotki, że większość godzin odpracujemy charytatywnie – mówi polonistka z Liceum Ogólnokształcącego nr V w Lublinie.
Ze swoimi wątpliwościami nauczyciele zwracają się także do lubelskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Docierają do nas sygnały, z których wynika, że pedagodzy martwią się, iż nie otrzymają pieniędzy za udział w komisjach maturalnych – mówi Celina Stasiak, prezes Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Lublinie.
Jednak jak twierdzą w ZNP, nauczyciele będą mogli się bronić. Od nowego roku w Karcie praw nauczyciela, pojawi się obowiązkowy zapis dotyczący wynagrodzenia dla nauczycieli. – Opisane tam będą zasady zapłaty za udział w komisjach egzaminacyjnych, za sprawdzanie prac pisemnych przez polonistów – wylicza Anna Jończyk, sekretarz ZNP w Lublinie. – Jeśli nauczyciel nie otrzyma pieniędzy, będzie mógł się powołać na przepis i dochodzić swoich praw w sądzie.
W ubiegłych latach za uczestnictwo w komisji egzaminacyjnej płacono tak jak za godziny nadliczbowe, czyli od 20 do 30 zł za godzinę. – Jeśli te stawki utrzymano by także i w tym roku, to za sam pisemny i ustny egzamin z polskiego w wersji podstawowej moim nauczycielom musiałbym zapłacić 12 tys. zł – wylicza Wagner. – A co z resztą przedmiotów?
– Przygotowujemy symulację finansową matur w różnych województwach, którą prześlemy do Ministerstwa Edukacji – mówi Marek Legutko, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie.
Ministerstwo Edukacji rozkłada ręce. – Musimy przeanalizować, ile pieniędzy potrzebuje każde kuratorium – tłumaczy Mieczysław Grabianowski, rzecznik ministra edukacji. – Dlatego rozmowy o pieniądzach trzeba przełożyć na później.