- Każdy poseł mógłby pojechać raz na jakieś graniczne przejście i byłby porządek - żartował poseł Janusz Palikot (PO).
Szef komisji "Przyjazne Państwo” w granicznym terminalu samochodowym rozmawiał z kierowcami.
- Na granicy trzeba walczyć głównie z korupcją. Za Bugiem zaczyna się inny świat. Kto chce szybciej jechać, musi płacić. Za 5-10 dolarów można przyśpieszyć odjazd - mówił pam Artur, kierowca z firmy Stokpol, zagadnięty przez Palikota.
Kierowca opowiadał, że nawet, kiedy nie ma kolejek po polskiej stronie granicy, to i tak na załatwienie biurokratycznych formalności musi przeznaczyć około 2 godzin.
Posłowie obiecali kierowcom, że będą popierać wnioski o wprowadzenie małego ruchu granicznego z Białorusią i o obniżenie stawek na wizy dla Białorusinów.
Zapowiedział też walkę z korupcją w polskich konsulatach na Białorusi i Ukrainie. (pim)