Sąd Rejonowy w Chełmie zgodził się na zwolnienie z aresztu deportacyjnego Swietłany Kuleczow wraz z pięciorgiem dzieci.
- To jest rozdzielanie naszej rodziny! Czujemy się jak w Korei Północnej, a nie w Polsce! Jak trzeba, to będziemy głodować - zapowiedział ojciec starającej się o status uchodźców rodziny Arkadij Kuleczow, który nie mógł pogodzić się z orzeczeniem sądu.
Sędzia Marek Wiśniewski, przewodniczący wydziału karnego Sądu Rejonowego w Chełmie, motywuje decyzję, koniecznością kontynuowania nauki przez część dzieci.
Kuleczowie, którzy od 13 lutego br. przebywają w areszcie deportacyjnym w Białej Podlaskiej, do Polski przyjechali osiem lat temu. Dwukrotnie odmówiono im przyznania statusu uchodźcy i pobytu tolerowanego. Jak twierdzą, ich potomkami są polscy powstańcy.
Przyjaciele i sąsiedzi rodziny napisali w jej obronie list do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W sprawę Kuleczowów zaangażowani są także parlamentarzyści z naszego województwa i fundacja Caritas.
(pim)