Przestronne klasy i nowoczesna sala gimnastyczna
– od piątku 120 dzieci z Rokitni Nowej (gm. Stężyca) uczy się w nowym budynku szkoły podstawowej. Do szczęścia brakuje jeszcze wyposażenia i komputerów. – To tylko kwestia czasu – mówi dyrektorka Lucyna Dudka-Niska.
– W starej szkole nie było centralnego ogrzewania – wspomina Teresa Nakonieczna. – Zimą trzeba było przyjść o godz. 3 rano, rozpalić w 14 piecach i później pilnować ognia cały dzień. Wszędzie było pełno kurzu i ciągle trzeba było go wycierać. Ponadto drewniany budynek miał złą izolację i mimo naszego wysiłku dzieciom wciąż było zimno.
– Czasami było tylko trochę cieplej niż na dworze, w nowym budynku wszystko jest lepsze – mówi szóstoklasistka Monika Jurzysta, która w przyszłości chciałaby zostać zoologiem.
– A najlepsza jest sala gimnastyczna – dodaje Monika Kwaśniewska. – Tam musieliśmy się tłoczyć na korytarzu albo ćwiczyć na dworze.
– Zostawiłam szkołę drewnianą, teraz widzę murowaną – wspomina emerytowana polonistka Krystyna Czajka. – Pamiętam małą dziewczynkę, jedną z moich zdolnych uczennic. Teraz Lucyna Dudka-Niska jest dyrektorem tej szkoły.
– Organizowaliśmy bale sylwestrowe i karnawałowe. Mnóstwo ludzi, nawet z odległych miejscowości, przyjeżdżało bawić się u nas – mówi Bożena Włodarczyk, przewodnicząca komitetu rodzicielskiego. Z zebranych pieniędzy kupiliśmy wysokiej klasy sprzęt nagłaśniający, piękny dywan dla uczniów zerówki, firanki oraz karnisze do wszystkich okien. Jeszcze trochę pieniędzy nam zostało.
W nowej szkole brakuje jeszcze części wyposażenia sal lekcyjnych. Uczniowie marzą też o komputerach. Ale – jak zapowiada dyrektorka podstawówki – dzięki sponsorom z lokalnych firm i zaangażowaniu mieszkańców Rokitni, uda się niebawem zgromadzić nowoczesne pomoce dydaktyczne.