Nauczyciele alarmują: Jeśli uczniowie zdawaliby maturę teraz, większość miałaby poważne kłopoty z zaliczeniem. Reszta musiałaby się zadowolić oceną dopuszczającą. Nieliczni mogliby liczyć na najlepsze stopnie. Tak wynika z wstępnych analiz próbnych matur.
Do dyrektorów szkół docierają już wstępne wyniki z przedmiotów, z których próbne egzaminy już się zakończyły: z języka polskiego, języków obcych, historii, biologii, geografii i chemii. Nauczyciele sprawdzający tysiące zapisanych formularzy próbnej matury nie są zachwyceni. – Znaczna część młodzieży nie sprostała wymaganiom stawianym przez twórców nowej matury. Uczniowie nie wypowiadali się zgodnie z ich oczekiwaniami – mówi Bogusława Racewicz-Białek, polonistka z I LO w Zamościu.
Według polonistów najwięcej trudności sprawiła analiza tekstu i udzielanie odpowiedzi na pytania jego dotyczące. Nauczyciele krytykują także reguły oceniania. Ich zdaniem zbyt sztywno wskazują właściwe odpowiedzi. – Praktycznie uniemożliwiały zdobycie maksymalnej liczby punktów – twierdzi Eliza Leszczyńska-Pieniak, polonistka z III LO w Zamościu.
Podobnego zdania jest Edward Kawęcki, dyrektor II LO im K. C. Norwida w Krasnymstawie. Uważa, że gdyby w przypadku przedmiotów humanistycznych przyjęto inny system, to wyniki uczniów byłyby lepsze. – Takie ocenianie zrównuje prymusów z uczniami średnimi. Nie pozwala się wykazać.
To nie wszystkie problemy. – Było też tak, że uczniowie – mimo że wpisywali dobre odpowiedzi – nie dostawali punktu. Dlaczego? Nie można odpowiadać własnymi słowami tylko wyłącznie tak, jak oczekiwał autor testu – dodaje Leszczyńska-Pieniak.
Młodzież miała także kłopoty z czytaniem. – Przy sprawdzaniu prac dało się zauważyć, że niektórzy nie rozumieli pytań. Albo zagadnienia były niejasno sformułowane, albo uczniowie nie czytali ich uważnie – twierdzi Beata Makarska, nauczycielka chemii z LO im I. J. Paderewskiego.
Co zrobić, żeby w maju zdać prawdziwy egzamin? – Powtarzać materiał, a potem czytać pytania ze zrozumieniem – radzą nauczyciele. – I, co najważniejsze, mieć nadzieję, że pytania egzaminacyjne będą układały inne osoby niż teraz.