Do końca roku sekretarze miast, powiatów i gmin muszą zdecydować z czego rezygnują: z członkowstwa w partii, czy ze stanowiska w urzędzie. Niektórzy oddadzą legitymacje, inni... awansują.
Trudny wybór czeka Adama Kraskę, sekretarza powiatu chełmskiego, który jest wiernym członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego od czasów jego powstania. - Gdy przepisy wejdą w życie będę musiał złożyć legitymację partyjną. Nie mam wyjścia, jeśli chcę dalej zajmować stanowisko sekretarz - dodaje.
- Zawieszę członkostwo, bo innego wyjścia nie ma - zapewnia Zdzisław Kosakowski (SdPl), sekretarz powiatu hrubieszowskiego. - Decyzja zapadła - dodaje. Podobnie będą musieli postąpić m.in. Tomasz Zając, sekretarz gminy Hrubieszów, oraz Stanisław Cisło, sekretarz powiatu tomasowskiego. Obaj należą do PSL.
Z Prawem i Sprawiedliwością rozstanie się Artur Soboń, sekretarz miasta w Świdniku. - Uszanuję decyzję miejskich radnych i wyborców i pozostanę na stanowisku do końca kadencji - zapowiada Soboń.
- Moim zdaniem ten paragraf jest niezgodny z Konstytucją. Nie ma żadnego przepisu przejściowego mówiącego, że zakaz nie dotyczy osób, które już wcześniej zajmowały stanowisko sekretarza - mówi Krzysztof Łątka. - To nie jest tylko mój problem, ale bardzo wielu samorządowców. Mam nadzieję, że w tej sprawie zostanie złożona skarga konstytucyjna - dodaje.
Po lubelskim Ratuszu krąży wieść, że Łątka miałby zrezygnować ze stanowiska sekretarza i objąć fotel zastępcy prezydenta miasta, bo to stanowisko nie jest objęte zakazem.
Sam Łątka pytany o zmianę stołka mówi: - Na tę chwilę nie mam takiej propozycji.
Takich możliwości jak Łątka nie ma za to Soboń. - Bo gdybym objął stanowisko wiceburmistrza to musiałbym zrezygnować z mandatu radnego powiatowego - wyjaśnia. (lew, sad, rp)