Jeszcze nie mieliśmy żadnych sygnałów o podtopieniach – mówią strażacy z naszego regionu. Ale zapowiadają, że cały czas są w pełnej gotowości. Bo po deszczach nad Lubelszczyznę przyjdzie fala burzowa przyjdzie fala burzowa.
Ze szczegółowych map satelitarnych portalu meteorologicznego Foreca.pl wynika, że nawałnica idzie nad Lubelszczyznę z południowego-zachodu. Największa fala deszczowo-burzowa ma dotrzeć do nas w sobotę nad ranem i będzie utrzymywać się przez cały dzień. Chmury ustąpią dopiero późnym wieczorem.
– Ten front atmosferyczny przyniesie ze sobą bardzo intensywne opady deszczu. Padać, i to bez przerwy, będzie już od samego rana – wyjaśnia Wojciech Maik z biura prognoz Cumulus. – Spadnie nawet do 30 litrów wody na metr kwadratowy – dodaje Łukasz Harasimowicz, synoptyk Centralnego Biura Prognoz Meteorologicznych w Krakowie, które przygotowuje prognozy dla Lubelszczyzny.
Najgorzej będzie do południa.
– Potem utrzyma się duże zachmurzenie, ale padać będzie tylko przelotnie. Aż do popołudnia i wieczora. Wtedy nad Lubelszczyzną pojawią się burze – mówi Maik. – W ich trakcie wiatr ma osiągać prędkość 90–100 kilometrów na godzinę – mówi Włodzimierz Stańczyk z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lublinie. – Może łamać drzewa i gałęzie, przewracać tablice reklamowe i niszczyć sieci energetyczne.
– Wszystkie służby są w pełnej gotowości – podkreśla Stańczyk. – Ale apelujemy do mieszkańców naszego regionu, żeby sami zadbali o swoje bezpieczeństwo.
Jak? – Nie wolno parkować samochodów pod drzewami ani billboardami reklamowymi, które w każdej chwili mogą się przewrócić – radzi Stańczyk. – W czasie burzy sami też nie stajemy pod drzewami ani słupami energetycznymi. Gdy jesteśmy w mieście, lepiej wejść do sklepu albo schować się w jakiejś bramie.
Warto zabezpieczyć własny dom. – Trzeba zdjąć z balkonów wszystko, co wiatr może porwać. Należy też pozamykać okna, żeby uniknąć przeciągu – mówi kpt. Michał Badach z lubelskiej straży pożarnej. I dodaje: Żywiołu zatrzymać się nie da. Dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby się przed nim uchronić.
Nie wszystkim jednak burza kojarzy się z zagrożeniem. – Choć czasem jesteśmy tak blisko niej, że praktycznie ocieramy się o żywioł, to jednak dla nas burza jest przede wszystkim ciekawym zjawiskiem – podkreśla Łukasz Koczkodaj, łowca burz ze Świdnika. – To niezwykły spektakl, który można obserwować z zapartym tchem, czasem zrobić ciekawą fotografię. To wielka frajda.