Dziennikarze zostali wyproszeni z wczorajszego spotkania przedstawicieli łęczyńskich szkół z burmistrzem
Na wczorajsze zebranie Teodor Kosiarski, burmistrz Łęcznej, zaprosił przedstawicieli szkół, aby omówić założenia reformy szkolnictwa w mieście i gminie (o projekcie już kilkakrotnie pisaliśmy). Sprawą od kilkunastu dni żyje całe miasto.
Już na początku zebrania Jacek Kłoda, nauczyciel ze Szkoły Podstawowej w Zofiówce, postawił wniosek, aby spotkanie było zamknięte dla mediów. - Nie chcę, aby w naszych obradach uczestniczyła prasa, bo źle się czuję w obecności mediów - mówił Jacek Kłoda.
Marek Strycharczuk, wybrany jednomyślnie na przewodniczącego zespołu negocjacyjnego, poddał wniosek Jacka Kłody pod głosowanie.
- Nie bardzo rozumiem powodów tego głosowania. Kilkanaście dni temu media nikomu nie przeszkadzały, gdy rodzice składali petycję w sprawie reformy szkolnictwa na ręce burmistrza. Czyżby teraz było coś do ukrycia? - pytał Tadeusz Białek, przewodniczący Komisji Oświaty w Radzie Miasta.
Mimo to wszyscy obecni nauczyciele byli za wyproszeniem przedstawicieli mediów z sali obrad, zamykając mieszkańcom Łęcznej dostęp do informacji.
Burmistrz Teodor Kosiarski nie chciał komentować spotkania z przedstawicielami szkół. Jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nauczyciele byli nieprzygotowani do dyskusji o reformie.
- Rozmowy były konstruktywne. Myślę, że jako zespół wypracujemy wspólne stanowisko, biorąc dobre rozwiązania z projektu burmistrza i Komisji Oświaty. Na pewno nie ma zgody na łączenie szkół gimnazjalnych i podstawowych - uważa z kolei Marek Strycharczuk, przewodniczący zespołu negocjacyjnego.
Następne zebranie w najbliższy wtorek o 15.30 w siedzibie Rady Miasta Łęczna.