Nie widać końca konfliktu dotyczącego budowy spopielarni zwłok w podlubelskiej miejscowości. Blokada wjazdu na posesję inwestora trwa blisko 200 dni. Mieszkańcy protestują, mimo, że prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa a wojewoda umorzył postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności pozwolenia na budowę.
Sprawa ciągnie się od kilku miesięcy. Budynek planowanej spopielarni zwłok jest gotowy. Stoi w sąsiedztwie Domu Pogrzebowego Hades i w pobliżu cmentarza.
– Gdybym mógł wwieźć i zamontować piec to mógłbym starać się o odbiory, ale w dalszym ciągu tego zrobić nie możemy – mówi Adam Olszewski, współwłaściciel Zakładu Pogrzebowego Hades.
Dziś minie 192 dzień protestu mieszkańców, którzy w ten sposób zwracają uwagę na szkodliwą emisję związana z funkcjonowaniem spopielarni zwłok. Mieszkańcy przez całą dobę pilnują, aby na teren inwestycji nie został zwieziony piec kremacyjny.
– Uważamy, że dioksyny są zagrożeniem dla życia i zdrowia – podkreśla Ireneusz Marek, jeden z protestujących mieszkańców. – Nawet wrocławski sanepid uznał, że tak jak każdy dym są one szkodliwe. Mówi też o tym m.in. Konwencja Sztokholmska.
W przypadku tej inwestycji nie było konsultacji społecznych. Po zmianie przepisów w 2010 r. krematorium nie jest bowiem przedsięwzięciem, które może znacząco oddziaływać na środowisko. W związku z tym nie jest wymagany raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko ani opinia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Mimo to mieszkańcy nadal chcą zablokować inwestycję, choć już 12 sierpnia ub. r. starosta lubelski podjął decyzję zatwierdzającą projekt budowlany dla spopieleni zwłok i udzielił inwestorowi pozwolenia na budowę.
Sprawa trafiła do wojewody lubelskiego, który już w połowie grudnia zeszłego roku umorzył postępowanie ws. stwierdzenia nieważności tej decyzji. – Mieszkańcy nie są stroną w tej sprawie – mówi Marek Wieczerzak z biura wojewody lubelskiego.
– Czekamy co w tej sytuacji podpowiedzą nam prawnicy – dodaje Ireneusz Marek, jeden z mieszkańców, którzy złożyli wniosek o wstrzymanie decyzji starosty.
Wniosek do wojewody złożyli nie tylko mieszkańcy, ale i władze gminy Jabłonna. – Trudno decyzję pana wojewody skomentować. Jest dużo argumentów, z którym się nie zgadzamy – mówi Magdalena Sałek, wójt gminy Jabłonna. – Dlatego odwołaliśmy się do głównego inspektora nadzoru budowlanego.
Tymczasem sprawa planowanej spopielarni trafiła do prokuratury. Przeciwnicy inwestycji skierowali stosowane zawiadomienie przeciwko Powiatowemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego w Lublinie oraz staroście powiatu lubelskiego. Zarzucili im przekroczenie uprawnień w związku z wydawaniem decyzji na budowę domu pogrzebowego w Czerniejowie. Przestępstwo tego rodzaju zagrożone jest karą do 3 lat więzienia.
Śledczy badali sprawę od października. Początkowo zajmowała się tym prokuratura w Świdniku. Następnie zawiadomienie trafiło do Prokuratury Rejonowej Lublin – Północ. Okazało się, że nie ma powodów do stawiania komukolwiek zarzutów. Jeszcze w grudniu prokurator odmówił wszczęcia śledztwa.
(jsz)