Uczniowie szykanujący nauczyciela z Ryk dobrowolnie poddali się karze. Jarosław O. i trzej pozostali podejrzani zadeklarowali policji, że chcą dostać po kilka miesięcy więzienia w zawieszeniu. Ale prokuratura twierdzi, że nie jest to dla niej wiążące i nie wyklucza ostrzejszych kar.
- Dlatego nie wykluczamy poszerzenia zarzutów uczniom i postawienia ich nowym osobom - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Gdy afera wyszła na jaw, media opublikowały nowe filmy, na których uczniowie wyżywali się na nauczycielu. Nagrania przekazali dziennikarzom uczniowie ryckiej zawodówki.
(er)