Ewa Sowińska chce, żeby seks z osobami mającymi mniej niż 18 lat został w Polsce zabroniony.
– Sowińska była jednym z prelegentów podczas „Tygodnia prawników”, który odbywał się u nas w marcu – mówi Beata Górka, rzecznik KUL. Wystąpiła pierwszego dnia konferencji, poświęconego ochronie praw człowieka. Jak na rzecznika praw dziecka przystało, wzięła w ochronę niepełnoletnich.
Wczorajszy „Dziennik” dotarł do jej wystąpienia. – Ochrona praw dziecka zaczyna się od momentu poczęcia, a kończy wraz z osiągnięciem pełnoletności.
Ustawodawstwo nie do końca wprowadza tę zasadę w życie, np. w odniesieniu do kwestii zachowań o charakterze seksualnym (...). Jak wiemy, przed częścią czynów dzieci są chronione jedynie do 15 roku życia – podkreśliła Sowińska. Po czym dodała, że w jej ocenie powinno się podnieść tę granicę i ochroną objąć wszystkie osoby niepełnoletnie.
– To nie jest rozsądne wyjście – uważa seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz. – Droga do podniesienia tej granicy nie powinna prowadzić przez zakazy prawne, ale przez dobrą edukację seksualną. Powinniśmy uczyć młodych ludzi dokonywania najbardziej właściwych wyborów. Przykład? Młodą dziewczynę trzeba uczulić, żeby nie wchodziła w seks tylko za cenę utrzymania chłopaka, albo żeby udowodnić sobie, że jest się dorosłym.
Ale, zdaniem Lwa-Starowicza, decyzję powinny podejmować nastolatki. – Osoba w wieku 16 czy 17 lat to nie dziecko, tylko młody dorosły – podkreśla seksuolog. – I to nie rzecznik powinien decydować o jej życiu.