Największy majątek zgromadził prezydent Zamościa, ale w ubiegłym roku to prezydent Lublina zarobił najwięcej. On też jeździ najdroższymi samochodami.
Porównując dochody rządzących największymi miastami naszego regionu, okazuje się, że w zeszłym roku najwięcej zarobił prezydent Lublina. Krzysztof Żuk za pracę w Ratuszu dostał łącznie 213 772 zł. Za nim uplasowali się: prezydent Puław Janusz Grobel (181 395 zł), Zamościa – Marcin Zamoyski (157 464 zł), Białej Podlaskiej - Andrzej Czapski (154 738 zł) i Chełma - Agata Fisz (133 678 zł). Wszystkie kwoty brutto.
Prezydent Lublina może się też pochwalić największą liczbą różnych źródeł dochodów. Za zasiadanie w radach nadzorczych lub komisjach rewizyjnych spółek (Polskie LNG, PSE, Agencja Rozwoju Przemysłu) Żuk otrzymał dodatkowo 84 227 zł. Kolejne 19 tys. zł to dochód z tytułu praw autorskich. Jako wykładowca zarabiał również na uczelni (jest doktorem ekonomii na UMCS). Jego łączne dochody w 2010 roku to 325 435 zł.
Jednak to nie Żuk jest w posiadaniu największego majątku. Wśród prezydentów z woj. lubelskiego najbogatszy jest Marcin Zamoyski, który ma m.in. gospodarstwo rolne o pow. 462 ha. W ubiegłym roku prezydent Zamościa zarobił na nim ok. 250 tys. zł.
Hondy, toyoty i skody
W oświadczeniach majątkowych samorządowcy wpisać muszą także kredyty, jakie spłacają i samochody, jakimi jeżdżą. I tak najbardziej zadłużonym prezydentem okazał się Andrzej Czapski (ponad 44 tys. zł). Żadnych kredytowych zobowiązań nie mają tylko Fisz i Zamoyski. Natomiast najdroższe auta parkują pod domem prezydenta Lublina. Są to: honda accord 4d (z 2008 r.) i citroen c4 ( z 2009 r.). Prezydent Białej Podlaskiej jeździ toyotą corollą i lanosem, Zamościa – toyotą camry, Puław - renault megane, a Chełma skodą fabią.
Według specjalistów, bogactwo polityków, nie robią na nas wrażenia. – Wielkość majątku nie ma specjalnego znaczenia. Wyborców bardziej interesuje, co kandydaci zrobili dla ich miasta – stwierdza prof. Stanisław Michałowski, politolog z UMCS. – Chyba, że okaże się, że ich majątek w podejrzany sposób się powiększył – dodaje.
Podobnego zdania są specjaliści od wizerunku politycznego. – Ważne, by mieścić się w normie. Majątek wielkości 1-2 mln zł jest dla ludzi do zniesienia. Wystarczy przecież mieć dom i to już jest milion złotych – tłumaczy Sebastian Łuczak z Agencji Public Relations Łuczak PR. – Ale ekstremalne bogactwo razi Polaków. Jeśli ktoś w cztery lata pomnożył swój majątek, to trudno będzie mu się wytłumaczyć przed wyborcami. A konkurenci na pewno wykorzystają to podczas kampanii.
W POLSCE ŻUK JEST TRZECI
JAK ZMIENIAŁ SIĘ MAJĄTEK PREZYDENTÓW*
Agata Fisz (Chełm) – 85 200 zł (11 tys. w 2009 r.)
Marcin Zamoyski (Zamość) – 1 841 470 zł (2 132 565 zł w 2010 r.)
Janusz Grobel (Puławy) – 457 000 zł (350 tys. w 2007 r.)
Krzysztof Żuk (Lublin) – 878 500 zł (850 560 zł w 2010 r.)
*bez zadłużenia i bieżących dochodów. W nawiasie stan majątku z najstarszego oświadczenia majątkowego dostępnego na stronach samorządów.