Pociągi nie jeżdżą przez Lubartów od 2000 roku. Decyzja o tym, czy znów powrócą należy do Urzędu Marszałkowskiego.
Zwolennikami przywrócenia ruchu kolejowego na linii Lublin - Lubartów - Łuków są liczni pasażerowie z Bystrzycy, Lubartowa, Tarła czy Parczewa, którzy dziś są skazani na autobusy.
- Szybciej dojeżdżalibyśmy do pracy. Poza tym kolej znacząco odciążyłaby drogę z Lubartowa do Lublina - mówi pan Krzysztof Mazurkiewicz z Lubartowa.
Jednak decyzja o przywróceniu ruchu pasażerskiego należy do Urzędu Marszałkowskiego, zamawiającego połączenia i obsługę ruchu w PKP Przewozach Regionalnych. PKP Polskie Linie Kolejowe odpowiada jedynie za stan techniczny linii. Żaden z tych podmiotów nie interesuje się jednak trasą łukowską. Zarówno rzecznik Małgorzata Kwiatkowska z PKP PLK Lublin, jak i Urząd Marszałkowski dementują wszelkie pogłoski na ten temat.
- Na ten rok nie przewidujemy przywrócenia ruchu na linii do Łukowa - rozwiewa nadzieje Sylwester Dziadosz, specjalista ds. przewozów kolejowych Urzędu Marszałkowskiego.
- Powrót połączenia ma duże szanse, jeśli tylko będzie zrobiony z głową - twierdzi natomiast Jacek Mazurek z Izby Tradycji Kolejowej z Lubartowa. - Pasażerowie chętnie nawróciliby się z autobusów i samochodów na ekologiczne pociągi, pod warunkiem niskiej ceny biletu. Oprócz tego konieczne byłoby wybudowanie ok. 6 przystanków. Jego zdaniem, ze względu na duże zainteresowanie społeczne nie warto jeszcze myśleć o rozbiórce trasy.