Policjant z Annopola zostawił kluczyki w radiowozie. Wykorzystał to Rafał S. Ukradł samochód. I choć był pijany, dojechał aż do Kurowa.
Kiedy policjanci weszli do budynku, radiowozem zainteresował się 23-letni Rafał S. Zainteresowały go kluczyki. Wyjął je. W tym czasie na posterunek przyszła kobieta, która miała zeznawać jako świadek. Rafał S. pochwalił się jej kluczykami. Kobieta poradziła mu, żeby je odłożył na miejsce, bo narobi sobie kłopotów.
W szukanie skradzionego radiowozu zaangażowano wszystkie patrole. Okazało się, że Rafał S. pomknął w kierunku Warszawy. Przejechał kilkadziesiąt kilometrów. Po północy skradzioną astrę zauważyli policjanci w Kurowie. Próbowali ją zatrzymać.
Ale kierowca zlekceważył ich znaki i pojechał dalej. Po kilkuset metrach zrezygnował z ucieczki. Zatrzymał się na ulicy Fabrycznej. Bez oporu pozwolił się odwieźć policjantom do komendy.
- Alkomat pokazał u kierowcy blisko 1,3 promila alkoholu - mówi Janusz Majewski, rzecznik policji w Kraśniku. - Rafał S. nie miał też prawa jazdy, bo ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów do 2010 roku.
Wczoraj Rafał S. trzeźwiał w kraśnickiej izbie zatrzymań. Pomimo że przejażdżka była krótka odpowie za krótkotrwałe użycie cudzego auta, naruszenie sądowego zakazu oraz jazdę po pijanemu.
Kłopoty dyscyplinarne może mieć też zapominalski policjant, który zostawił kluczyki w zamku drzwi radiowozu.