"Lekcja na dwóch gazach" skończyła się w rowie. W niedzielę nauczyciel i uczeń dobrowolnie poddali się karze.
Potem wpadli na pomysł, żeby pojechać naprawionym autem do sklepu. Najpierw prowadził Krzysztof A. a potem zaproponował koledze, że poduczy go jeździć. Za kierownicą usiadł Tadeusz R.
- Po przejechaniu kilkuset metrów po polnej drodze, przy próbie wyjechania na krajową "48” 58-latek zamiast hamulca nacisnął pedał gazu - mówi Kazimierz Stefanek, z ryckiej policji. - Stracił panowanie nad autem i wjechał do rowu.
Ktoś wezwał pogotowie i policję. Kierowca odniósł tylko niegroźne obrażenia głowy. Alkomat pokazał, że miał ponad 1,6 promila, zaś jego "nauczyciel” - blisko 2 promile.
Po wytrzeźwieniu mężczyźni dobrowolnie poddali się karze: 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata. Dostali też zakaz prowadzenia pojazdów przez 3 lata. Wyrok ma być podany do publicznej wiadomości.
(er)