Czterej uczniowie Zespołu Szkół w Małaszewiczach (pow. bialski) pobili kolegę w szatni. Chłopak trafił do szpitala. Agresywnych uczniów wyrzucono ze szkoły.
Ale na tym nie koniec. Sprawę badają bialscy policjanci. Jeden z napastników przyznał się i wyjaśnił, że ofiarę pobili... przypadkowo. Nauczyciel z Małaszewicz, z którym rozmawialiśmy, narzeka że ma dosyć pracy z agresywnymi uczniami i nosi się z zamiarem odejścia z zawodu.
A w szkole jest coraz niebezpieczniej. Według najnowszych badań Instytutu Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego
73 procent uczniów z podstawówek
i 53 procent gimnazjalistów doświadcza agresji.
Ponury obraz próbują podkolorować władze oświatowe. – Nie można generalizować problemu. Agresji jest coraz więcej w naszym życiu, jest obecna nie tylko w szkołach – tłumaczy Grażyna Zawadzak, wicekurator z Kuratorium Oświaty w Lublinie.
Agnieszka Milczarek, szefowa Stowarzyszenia Bliżej Dziecka, uważa, że problem bierze się m.in. stąd, że w szkole nauczyciel i pedagog nie mają czasu dla dzieci, a poradnie psychologiczno-pedagogiczne są przeciążone innymi zadaniami.