Lekarze są zdania, że "podatek tłuszczowy” byłby skuteczniejszą bronią w walce z epidemią otyłości niż wszelkie kampanie edukacyjne. Według nich podatkiem należałoby obłożyć przede wszystkim dania serwowane w barach szybkiej obsługi, potrawy smażone w głębokim oleju (zwłaszcza frytki) oraz inne wysokokaloryczne potrawy, które nie powinny stanowić podstawy zdrowej diety.