
Prokuratura w Biłgoraju zarzuca mężowi Genowefy Tokarskiej poświadczenie nieprawdy w dokumentach.

Marian T. mieszka w Biszczy i - podobnie jak żona - działa w PSL. Z listy ludowców zdobył mandat radnego powiatu biłgorajskiego, a następnie wszedł do Zarządu Powiatu.
Jego małżonka przez kilka kadencji kierowała gminą Biszcza. Kiedy w ub. roku została wojewodą lubelskim, w Biszczy trzeba było wybrać nowego wójta. Przedterminowe wybory zarządzono na 24 lutego. Pełnomocnikiem wyborczym i finansowym Komitetu Wyborczego Wyborców Rozwój Gminy został Marian T.
Wbrew prawu. Bo etatowy urzędnik może być tylko pełnomocnikiem wyborczym, ale nie finansowym.
Marian T. zrezygnował z funkcji. - Ustaliliśmy, że będąc pełnomocnikiem wyborczym i finansowym komitetu wyborczego nie podejmował żadnych czynności finansowych - informuje szef biłgorajskiej prokuratury.
Podejrzany nie przyznał się do popełnienia przestępstwa. Nie chce niczego komentować. - Wszystko przez pośpiech - powiedział tylko Marian T.
Co na to jego żona? - To była zwykła pomyłka - twierdzi Genowefa Tokarska. - Mąż wcześniej wiele razy był pełnomocnikiem wyborczym, a przy okazji ostatnich wyborów po prostu nie doczytał, że w małych gminach pełnomocnik wyborczy jest jednocześnie pełnomocnikiem finansowym.
Jeżeli sprawa trafi do sądu, a mąż pani wojewody zostanie uznany za winnego, będzie musiał pożegnać się z pracą w biłgorajskim starostwie. - Uważam, że zgromadzone dowody w wysokim stopniu uprawdopodobniają popełnienie przestępstwa - twierdzi prokurator Reszczyński.