Poniedziałek był najchłodniejszym tej zimy dniem w naszym regionie. Słupki rtęci na termometrach spadły nad ranem do kilkunastu stopni poniżej zera.
Przy najbardziej uczęszczanych przez pasażerów przystankach MPK w Lublinie postawiło koksowniki. Będą tam stały, dopóki będą się utrzymywały tak silne mrozy. A to, jak zapowiadają synoptycy, może potrwać.
Polska pozostaje pod wpływem rozległego wyżu, którego centrum jest na pograniczu Finlandii i Rosji, ale który obejmuje prawie cały kontynent. We wtorek temperatury na wschodzie kraju spadną do –14 stopni. Druga połowa tygodnia jeszcze zimniejsza. W dzień do –15, –16 stopni, w nocy nawet do –20. W przyszłym tygodniu nadal zimno, ale już nie tak bardzo.
Zima zaczyna zbierać tragiczne żniwo. Mieszkanka gminy Hanna (pow. włodawski) znalazła w niedzielę na jednej z posesji leżącego na ziemi sąsiada. Lekarz stwierdził śmierć z powodu wychłodzenia organizmu. Od piątku do niedzieli z powodu wychłodzenia w całym kraju zmarło 10 osób.
– W związku z niskimi temperaturami Ministerstwo Spraw Wewnętrznych prosi o zwracanie szczególnej uwagi na bezdomnych i starszych. Dzwoniąc pod numer alarmowy 112 albo 997, możemy uratować czyjeś życie – podkreśla Małgorzata Woźniak, rzecznik resortu.
Tak niskie temperatury to także okres zwiększonej liczby pożarów i zatruć tlenkiem węgla. W weekend z tego powodu zmarło w Polsce 7 osób. Strażacy przestrzegają, żeby do ogrzewania używać tylko urządzeń gazowych i elektrycznych z atestami. I aby pod żadnym pozorem nie zasłaniać ani nie zaklejać przewodów i kratek wentylacyjnych.