Międzynarodowe konsorcjum zbada możliwość odtworzenia drogi wodnej łączącej Bałtyk z Morzem Czarnym. Jego część miałaby przebiegać przez województwo lubelskie, co przyniosłoby nam ogromne korzyści gospodarcze
Marszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski wylicza ewentualne korzyści, jakie z tego tytułu mógłby osiągnąć nasz region.
- Byłyby ogromne. To podatki dla samorządów, rozwój obszarów nadbrzeżnych, budowa zbiorników retencyjnych, czy rozwój turystyki. Ale celem nadrzędnym byłoby racjonalne gospodarowanie zasobami wodnymi, którego w naszym kraju nigdy nie było - przekonuje Sosnowski. Jak dodaje, odtworzenie szlaku najprawdopodobniej związane by było z budową portów rzecznych w Dęblinie i Terespolu.
To, czy rewitalizacja drogi ma sens pod względem ekonomicznym, technicznym, ekologicznym, finansowym i prawnym ma wyjaśnić zamówiona właśnie ekspertyza. Przygotuje ją konsorcjum pięciu firm, na czele którego stoi Instytut Morski w Gdańsku. Opracowanie ma być gotowe w ciągu 11 miesięcy, Unia Europejska przeznaczy na ten cel prawie 500 tys. euro.
- Ogromne doświadczenie, którym dysponują uczestnicy konsorcjum, przełoży się na otrzymanie wysokojakościowego studium. Instytut Morski w Gdańsku od ponad pięćdziesięciu lat zajmuje się badaniem transportu wodnego - podkreśla Nikołaj Kotecki, dyrektor białoruskiej firmy "Dniepro-Bużański Szlak Wodny”, która kieruje projektem rewitalizacji szlaku E40.
Przygotowywana ekspertyza ma ustalić m. in. dokładną trasę szlaku, w tym także jego przebieg w granicach województwa lubelskiego.
O rewitalizacji drogi E40 w trakcie ostatniej kampanii wyborczej mówił też poseł do Parlamentu Europejskiego Mirosław Piotrowski, który pisał w tej sprawie do ministra środowiska. W odpowiedzi możemy przeczytać m. in., że szlak na odcinku od Warszawy do Brześcia "nie ma znaczącego uzasadnienia transportowego”. Mimo to europoseł planuje kolejne działania w tym celu.
- Zamierzam drążyć ten temat i pokazywać możliwości, jakie ten szlak stwarzałby nie tylko dla Polski, ale też dla innych krajów europejskich - zapewnia Piotrowski.